Dziki królik
Pewnego pogodnego listopadowego dnia mój opiekun czyli £owczy,zabra³ mnie na wcze¶niej umówione polowanie indywidualne na dzikie króliki.W pobli¿u rozdzielni elektrycznej by³ i jest nadal kiluhektarowy nieu¿ytek na którym jesieni± gromadzono ogromne ilo¶ci ziemniaków skupuj±c je od rolników.Teraz pozosta³ ju¿ tylko nieu¿ytek.Ziemniaki pryzmowano i okrywano prasowan± w kostki s³om± wcze¶niej zgromadzon± w ogromnych stogach.W tych stogach miêdzy kostkami s³omy,dzikie króliki obra³y sobie ostojê.Harcowa³y nawet na ich wierzcho³kach.
Przez kilka dni przed polowaniem pilnie studiowa³em biologiê gatunku i jego wystêpowanie a w ogóle to wszystko co dotyczy³o dzikiego królika z Australi± w³±cznie.B³ysn±³em wiedz± mojemu "Cicerone" i polujemy! - £owczy wtedy polowa³ z 12-k±,pamiêtam ¿e czasem nie odpala³a z lewki i robi to prawdopodobnie do dzisiaj.- Zasiedli¶my na belach s³omy.Zasiadka wygodna,pogoda piêkna i co chwilê w innym miejscu ukazuj±ce siê bardzo ruchliwe króliki.W pewnym momencie £owczy wypali³ - na pewno z prawki-bo rozci±gn±³ jednego z nich.Po rytualnym wypaleniu papierosa zosta³em wys³any po tuszkê.Pierwszy raz mia³em w rêku dzikiego królika i wyra¼nie cieszy³em siê naszym sukcesem ³owieckim.Wiêcej nie strzelali¶my, to znaczy nie strzela³ £owczy.Polowanie skoñczone.Ubity królik zosta³ mi podarowany jako zachêta do dalszych ³owów z jakim¶ takim diabolicznym u¶mieszkiem ³owczego,który jednocze¶nie zachwala³ jego walory smakowe.Królika zarzuci³em na ramiê i po krótkiej chwili wydawa³o mi siê,¿e co¶ ³azi mi po plecach.Nie przywi±zywa³em do tego uwagi,zwalaj±c to na karb zasiadki w s³omie.W domu królika postanowi³em obieliæ,ale najpierw rozebra³em siê prawie do roso³u,bo jednak ³azi³o mi co¶ po plecach a nawet ju¿ po ca³ym ciele. Le¿acy królik w dalszym ci±gu nie budzi³ podejrzeñ.Mój pierworodny pomimo oporów zosta³ zmuszony do pomocy w obielaniu,trzymaj±c w rêkach tylne skoki a ja poprowadzi³em pierwsze ciêcie w kierunku omyka.O zgrozo! Zobaczy³em niewyobra¿alne iloi¶ci pche³ skacz±cych w ró¿nych kierunkach najwiêcej na mnie i syna,Dosta³o siê te¿ i ¿onie.Przerwa³em obielanie.Królika zgodnie z zaleceniami mistrzów patelni i kuchni my¶liwskiej natychmiast wywiesi³em za okno-¿eby skrusza³.Po dwóch tygodniach,no mo¿e krócej,pche³ ju¿ nie by³o ale i tuszka nazbyt skrusza³a,st±d do dzi¶ nie znam smaku dzikiego królika. Prawdopodobnie wyborny! Zrozumia³em za to ten diaboliczny u¶mieszek mojego £owczego.
Wydrukuj