Ciekawie i konkretnie koledzy podpowiadacie co należy uwzględnić aby nasze wypady do kniei przynosiły efekty. Gdy weźmiemy pod uwagę powyższe wskazówki, to podniesienie pierwszego zrzuta będzie już tylko kwestią czasu...
Prawdą jest, znaleźć można wszędzie, w kilkuarowym zagajniku wśród pól, tuż za stodołami dużej wsi albo na środku leśnej drogi... Reguły nie ma. Byki naprawdę mogą nas zadziwić...
Ze swej strony położę nacisk na właściwy termin poszukiwań. Bo cóż z tego jeśli poznamy wszystkie przesmyki, ostoje, babrzyska, wodopoje,żerowiska, karmowiska, lizawki, a pojawimy się w terenie parę dni lub godzin za późno? Tam gdzie zbieractwo zrzutów jest modne, ma to kolosalne znaczenie!
Każdy "stary" poszukiwacz to potwierdzi, a więc i ja, że nic nie jest tak ważne jak właściwy czas i odpowiednie miejsce .
Doświadczenie przychodzi stopniowo. Las niejako sam nauczy nas jak i gdzie rozglądać się za zrzutami...Na pewno nie osiągniemy sukcesu gdy będziemy wręcz biegać po lesie.
Im wolniej przemieszczamy się w łowisku tym lepiej. Nie wolno celowo płoszyć zwierząt. Zrzuty trzeba wytropić niczym zwierzynę. Po cichu, ostrożnie,
powoli...
Wszystkim zbieraczom życzę samych okazów w nowym sezonie!