Na temat CZ nie wypowiadam się, tyle że widzę że wszechwiedzący pisze o jakiejś wtopie ze skokiem gwintu. No to troszeczkę wtopił się sam. Dla ciekawych temat wielokrotnie wałkowany na forach elaboracyjnych, kilkakrotnie na łowieckim. Skopiuje kilka wypowiedzi i wkleję, kto ciekawy niech szuka, kto chce się mądrzyć dalej niech się douczy.
skok gwintu a masa pocisku:
" Teoria jest bardzo skomplikowana i nadaje się na pracę naukową a nie post na forum. Tylko wnioski w dużym skrócie, im dłuższy i im wolniejszy pocisk w danym kalibrze tym większą potrzebuje prędkość obrotową (krótki skok gwintu lufy) dla uzyskania stabilizacji lotu. Wzór na maksymalny skok, w zależności od masy i długości pocisku oraz prędkości określa formuła Greenhill’a – opracowana przez Sir Alfreda Lorda Greenhill’a."
" Najogólniej - w zakresie każdego kalibru im cięższy pocisk tym wymagany jest krótszy skok gwintu aby go ustabilizować/ nie biorę pod uwagę prędkości i konstrukcji samego pocisku/.Np. w kal.222rem dla skoku 14' zaleca się pocisk o masie do 3,6 g, natomiast ten sam kaliber z lufą o skoku np. 8" da dobe efekty z pociskiem np. 4,6 g. Spawdziłem to doświadczalnie w moim HW i się potwiedziło - przy pociskach Sierry HPMK rozrzut sięgał 30 cm - i nie dało się go zmniejszyć zadnym dopracowaniem elaboracji "
" Skok gwintu służy do stabilizacji kuli, na odległości od końca lufy do celu.
Uwzględnia się przy tym długość i ciężar kuli, prędkość i średnice.
Żeby nikomu nie macic.
Jest to ważny element/skok gwintu przy doborze amunicji do strzelań precyzyjnych.
Dla myśliwego ma to mniejszy pożytek.
Choć kula 110gr wystrzelona z kalibru .30-06 o skoku gwintu np. 1-9" możne nawet nie dolecieć do celu
)
Zrobiłem kiedy s doświadczenie używając broni w kalibrze .308Win. Sztucer Savage, bardzo celny, skok gwintu klasyczny dla broni amerykańskiej 1-10" (europejska ma 1-11" z reguły) Najlepsze skupienie jakie dotąd uzyskałem z tej broni w 5 przestrzelinach było .330"/0.85mm na 100u jardach. Kule które w tej broni pracują to 175, 180 i 190grainow. Z każdą miałem dobra celność, zostałem przy 175grainach w celu podniesienia prędkości. Zładowałem kiedyś kule 150grain Nosleer Ball Tip, moim zdaniem bardzo dobrze wykonana. Bron była ustawiona na kule 175grain, wiec nic nie ruszałem. Oddałem strzał z naważką o względnie średniej wielkości wypełnienia około 88% całości łuski, co jest z reguły moim zdaniem najlepszym parametrem/początkiem do rozpoczęcia pracy nad wytworzeniem celnego naboju. Kula była ustawiona nie na gwint, dałem jej trochę luzu, łuska sformatowana tylko na szyjce. Wyobraźcie sobie, ze na cel naklejony na biały karton o kształcie kwadratu o wymiarach 50cm na 50cm nie mogę wcelować. Po pierwszym strzale, pomyślałem, ze możne zerwałem coś, choć wiem dobrze kiedy to robię. Kiedy oddałem trzy kolejne i żadna kula nie weszła nawet na karton zacząłem się śmiać i przypomniała mi się teoria Greenhilla. "
Leśnik jeśli kupisz CZ w kal. 3006 zawsze możesz wymienić na lufę np na lufę Lothara Waltera, które są produkowane o skoku:8",10",12",14" -cztero lub sześciobruzdowe.