Witam wszystkich, tych znanych i nieznanych
Mam problem, którego nie umiem sama rozwikłać. Mam 3.5 miesięcznego retrievera, którego chcę nauczyć przyzwoitego aportowania. Piesek nosi dobrze, początkowo przynosił wszystko bez problemu do ręki (klucze, szczenięce dummy, miękkie aporty). Potem, popełniłam błąd- w odwiedziny przyszła do mnie córka znajomej, szczeniak się z nią ługo bawił- oczywiście w aportowanie , ale po tej zabawie jak można przewidzieć, skończyło się przynoszenie do ręki.
Oczywiście, teraz pracuję nad tym, aby to zmienić- zachęcam psiaka do oddawania - no i tu właśnei pojawia się mój problem.
jak nagradzac za oddawanie dummy?
Nagradzać go nie mogę przecież jedzeniem za wypuszczenie - bo to byłby jeszcze większy błąd - wypluwałby mi pod nogi, szarpać też sie nie mogę, bo potem będzie uszkadał.
Co w takim razie?
Brać drugą zabawkę i w ten sposób nakłonić go do wypuszczenia?
I kiedy zaczęłyście ćwiczyć na dummy z lotkami czy skórkami? POwinnam najpierw wyćwiczyć do perfekcji aport koziołka (rozmaitych- z brezentu, z płotna, cięższych, lżejszych, itd) czy już doczepić do nich lotki?
U hodowcy był zaznajomiony z ptakami (dokładniej wronami- nosił) i z badylami (też nosił). Ale z tego co wiem, maluch nie powinien dostawać często w smarkatym wieku ptaków - za bardzo się nakręci i spaprze aport. (
Powinien być zaznajomiony z zapachem i teksturą - (niedługo będzie kaczka z aromatem ze sklepu, postaram sie też o świeże skrzydło), ale kiedy zacząć prawdziwe rzucanie martwych ptaków?