Polowanie z łajkami na dziki

Rasy psów, zawody, szkolenia

Moderator: Cyzio

Postprzez zbyszeksz » 3 lutego 2008, 21:27

Moje łajki nie interesujš się zwierzyna płowš. Wynika to stšd, że nigdy nie strzelałem przy nich do saren i jeleni. Wiedzš, że na tš zwierzynę się nie poluje. Poszukujš dzików i kun. Warchlaka natomiast jeżeli dadza rade to przytrzymajš. Muszš być wtedy jednak obie.Pojedyńcza łajka nie posadzi dzika na zadzie. Wynika to z ich strategi.Jedna atakuje od przodu, druga kaleczy jšdra. Nie wierzę tez, że lajka dogoni sarnę. Chyba, ze w bardzo wysokim œniegu i osłabionš.
zbyszeksz
 
Posty: 15
Dołączył(a): 9 listopada 2007, 19:20

Postprzez dzikuu » 7 lutego 2008, 08:45

Tak jak pisze zbyszeksz , jeśli się nie poluje na sarny przy łajku to traci zainteresowanie tą zwierzyną. Poluję na dziki i jelenie z łajkami i nie mam problemu z gonieniem za sarną. W tym sezonie suka przytrzymała mi postrzelonego rogacza , mimo to za zdrową sarną nie idzie. Psa jednak na postrzałka sarny na pewno nie puściłbym . Jest bardziej niezależny i ostrzej bierze. Boje się , że mógłbym mieć później z nim problem przy zdrowych sarnach.
dzikuu
 
Posty: 1
Dołączył(a): 7 lutego 2008, 08:37
Lokalizacja: Chmielni

Postprzez zbyszeksz » 11 lutego 2008, 21:56

Chciałbym dodać, że z łajkami się poluje a nie pędzi zwierzynę. Te psy wspópracuja na polowaniu z mysliwymi. Traktowac je trzeba tak samo jak każdego uczestnika polowania. Podprowadzš pod lufę zwierza i oczekujš na strzal.Czasem zdaje mi się ze myœla logicznie. Prawdopodobnie podpowiada im to instynkt. Kolega wyszkoliłl łajkę tak, ze na polowaniu indywidualnym siedzi pod ambona i się nie poruszy.Po strzale odnajdzie i dodusi zwierza.
zbyszeksz
 
Posty: 15
Dołączył(a): 9 listopada 2007, 19:20

Postprzez kinglew » 23 lutego 2008, 19:11

jesli chodzi o futerkowe to juz taka natura łajek ze nie odpuszcza! moja potrafi calą noc oszczekiwac jak jakas kuna ,,zabładzi,, na drzewie u mnie na podwórzu. jesli chodzi o sarny to zdarza sie jej pogonic lecz nie zdazylo sie aby udalo sie jej zadlawic poza wyjatkami np. na zbiorowce w grodzeniu. moja ma pewna wade mianowicie wchodzi do nor lisow, lisa takze na zbiorowce nie odpusci co konczy sie przewaznie swierzbem- taka wada ktora mnie przyprawia o wscieklosc lecz raczej jestem bezsilny. a dziki jak najbardziej, ladnie trzyma dystans takze nie bylo problemu aby jakis odyniaszek ja potraktowal. zdarza sie atak na malego dzika max +- 15 kg lecz tylko przy wspolpracy z terierem i tylko gdy on pierwszy zaatakuje. Pozdrawiam
kinglew
 
Posty: 11
Dołączył(a): 20 lutego 2008, 19:57
Lokalizacja: wlkp

Postprzez pointer57 » 8 marca 2008, 21:44

czytając powyższe posty z uznaniem przyznaję , że opisywane doświadczenia przez Kol. ,,zbyszeksz" są mi najbliższe . Od wielu lat poluję na dziki z psem i muszę dodać ,że nie ma nic leprzego jak trochę adrenalinki podczas podchódu do głoszonego przez psa dzika . Polowanie tego rodzaju jest bardzo skuteczne , ale wymaga opanowania i doświadczenia . Musimy pamiętać , że zbyd bliskie podejście do zamaskowanego w krzakach dzika może byc niebezpieczne. Ponadto uważam , że nie powinno się uczyć psa kontaktu z dzikiem np. przez szczucie połączone z gryzieniem . Pies moim zdaniem powinien jedynie głosić i atakować ale nie rzuczć się do gryzienia . Gryzienie dzika przeważnie źle się kończy dla psa .
pointer57
 
Posty: 66
Dołączył(a): 6 marca 2008, 22:02
Lokalizacja: bydgoszcz

Postprzez Jager » 6 maja 2008, 22:21

[quote="pointer57"]czytając powyższe posty z uznaniem przyznaję , że opisywane doświadczenia przez Kol. ,,zbyszeksz" są mi najbliższe . Od wielu lat poluję na dziki z psem i muszę dodać ,że nie ma nic leprzego jak trochę adrenalinki podczas podchódu do głoszonego przez psa dzika . Polowanie tego rodzaju jest bardzo skuteczne , ale wymaga opanowania i doświadczenia . Musimy pamiętać , że zbyd bliskie podejście do zamaskowanego w krzakach dzika może byc niebezpieczne. Ponadto uważam , że nie powinno się uczyć psa kontaktu z dzikiem np. przez szczucie połączone z gryzieniem . Pies moim zdaniem powinien jedynie głosić i atakować ale nie rzuczć się do gryzienia . Gryzienie dzika przeważnie źle się kończy dla psa .[/quote]

Nigdy łajki nie widziałem na polowaniu wiele o nich czytałem,jakie są w kontaktach z innymi psami? I czy polując np w Bieszczadach jak reagują na Wilka?
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

odpowiem

Postprzez skaflok » 8 maja 2008, 19:13

bom z karelami trochę popolował. Trochę to potrwa bo gupot nie chce pisać a minęło trochę lat.
skaflok
 
Posty: 14
Dołączył(a): 7 maja 2008, 09:22
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez norbi » 8 maja 2008, 19:39

8) Skaflok nie bądź taki skromny :) , Jagerku ty tyle nie czytaj tylko obseruj swoje psy i wyciągaj wnioski 8) , piszesz jak zachowują się na np tropie wilka z moich wszystkich psów[ jakie miałem ] tylko jeden był taki że jak poczuł wilka to szło się na nim przewrucić , a reszta i teraz młode -w nosie to mają poszły by za świerzym tropem jak nic :cry: Pozdrawiam DB
Avatar użytkownika
norbi
 
Posty: 325
Dołączył(a): 6 listopada 2006, 20:13
Lokalizacja: Sanok Bieszczady

Postprzez Jager » 14 maja 2008, 16:26

[quote="norbi"]8) Skaflok nie bądź taki skromny :) , Jagerku ty tyle nie czytaj tylko obseruj swoje psy i wyciągaj wnioski 8) , piszesz jak zachowują się na np tropie wilka z moich wszystkich psów[ jakie miałem ] tylko jeden był taki że jak poczuł wilka to szło się na nim przewrucić , a reszta i teraz młode -w nosie to mają poszły by za świerzym tropem jak nic :cry: Pozdrawiam DB[/quote]

A to bardzo ciekawe co mówisz,myślałem że psy panicznie boja wilka.Pozdrawiam DB
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

Postprzez norbi » 14 maja 2008, 20:27

8) A widzisz Jagerku mi też dawniej tak się zdawało ale życie pokazuje co innego :cry: tak więc trzeba uważać - a wilków ci u nas dostatek :? Pozdrawiam DB
Avatar użytkownika
norbi
 
Posty: 325
Dołączył(a): 6 listopada 2006, 20:13
Lokalizacja: Sanok Bieszczady

Postprzez zbyszeksz » 1 listopada 2008, 19:52

W tutejszym portalu psy pojawiły się ogłoszenia o sprzedaży szczeniąt łajek zachodniosyberyjskich. Chciałbym przestrzec naiwnych nabywców przed kupnem takich psów. Są to mieszańce. Prawdziwa łajka ma cieczkę raz w roku w styczniu lub początkach lutego. Szczenięta rodzą się wiosną a nie póżnym latem lub jesienią
zbyszeksz
 
Posty: 15
Dołączył(a): 9 listopada 2007, 19:20

Postprzez norbi » 1 listopada 2008, 21:32

8) Kolego Zbyszku chyba wiem o kogo Ci chodzi :wink: z tym że ,,prawdziwa :) ,, łajka ma cieczke co 9-8 miesięcy i ten okres się przestawia czyli możliwe jest że gość ma szczeniaki ,no i nie napisał ile mają ,,szczeniaki ,, tak ? więc nie można tak pisać :oops: PozdrowionkaDB
ps . Nowy nabywca jak jest kumaty będzie wiedział na co patrzeć :wink:
Avatar użytkownika
norbi
 
Posty: 325
Dołączył(a): 6 listopada 2006, 20:13
Lokalizacja: Sanok Bieszczady

Postprzez zbyszeksz » 9 listopada 2008, 20:53

Pisząc powyższy post nie miałem na myśli jednego, konkretnego ogłoszenia.
Zdziwiony raczej byłem ich ilością zarówno w prasie jak i internecie. W literaturze którą przeczytałem nie spotkałem się ze stwierdzeniem, że łajka ma cieczkę co 8-9 miesięcy. W książce pt. szpice myśliwskie jest napisane " raz w roku". W rosyjskiej literaturze, starej do której miałem dostęp wyszczególnione były również miesiące styczeń,luty. Powiązane jest z cieczką u wader. Często zdarzały się przypadki zamierzone lub nie krycia suk łajek przez basiory wilka.
zbyszeksz
 
Posty: 15
Dołączył(a): 9 listopada 2007, 19:20

Postprzez norbi » 11 listopada 2008, 23:29

8) Oj kolego ktoś Cię wystraszył ? co do łajek ,,po niekąd,, masz racje tylko tu w gre wchodzi np. mocne ,,ekspatowanie ,, suki lub używanie -na suce -środków ,,antykoncepcyjnych ,, i dlatego napisałem to co napisałem , :shock: jest jeden ,,hodowca,, który ma po prostu słabe psy bo nie wie jak się do nich zabrać i szuka psa który będzie idealny :oops: i sam mu pokarze [dany pies] co i jak ,chołop z niego dobry ale ma tędencje do lekkiej :roll: przesady ,nie sztuka ładować pieniądze ,sztuka jest zapłacić i wychować tak jak my chcemy :wink: Pozdrawiam DB
Avatar użytkownika
norbi
 
Posty: 325
Dołączył(a): 6 listopada 2006, 20:13
Lokalizacja: Sanok Bieszczady

Postprzez Stażysta » 5 grudnia 2008, 16:32

gajer91 karelski czy łąjka.
Mam przyjemnosć przebywać na polowaniach gdzie swoje możliwości wykazuja łajki i karelczyk Jednoznacznie mogę stwierdzić że karelczyk jest w 100% lepszy niz łąjki kto nie polował z karelczykiem niech tyl;ko żałuje.
Jedyną wadą pracy karelskiego jest to że dosłownie i w przenośni to on żądzi polowaniem następny w kolejności jest prowadzący. Dzika trzeba zabic inaczej go nie odpuści i niestety karelczyk który poluje w naszym kole z resztą chyba jak kazdy inny ma swoje ścieżki i on sam decyduje czy zejsć z lini czy dalej w miot niestety nie przywołasz go jedynie na strzał.
Karelczy z który polujemy to istne cudeniko głosi tytlko i wyłącznie na dzik nic go pozatym nie interesuje a barwa jego głoszenia świadczy o tym czy jest trup czy mały jak również duży odyniec.

Zdecydowanie polecam karelczyka ale tylko osobom bardzo spokojnym i cierpliwym bo to są niezwykle charakterne psy. Podpaniesz karelczykowi i już masz po polowaniu niestety;)
Stażysta
 

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Psy Myśliwskie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 237 gości