przez Dajrota » 20 lutego 2010, 12:51
a'propos "labradorów" wywaliłam wpisa na swoim blogu, ale tu jeszcze napiszę: mierzi mnie to, że kiedyś modne były dobermany i owczarki niemieckie, potem amstaffy i inne pitbulle, a teraz ratlerki i "labradory". Trzymają barany takiego "psa do wszystkiego" w 40metrowym mieszkaniu na 6 piętrze, bo fajnie się z dziećmi rozumie, a poza tym sąsiedzi z góry też takiego mają, bo go zobaczyli na reklamie papieru toaletowego. Labradudel jest rasą stworzoną typowo dla mody, dla niczego innego - jest antyalergiczny, typowo "psi" z wyglądu, a poza tym Jennifer Lopez takiego ma, to ja też chcę. Jak dobrze Piotr Kukier napisał, obie rasy używane niegdyś do aportu stały się zabawką, modnym dodatkiem do nowego Mercedesa, dobrze widziane w "towarzystwie" jest posiadanie takiego psa. Dla mnie to zbrodnia i głupota, ale łatwiej mi obrzydzać ludziom rasę, aby stała się niemodna w moim szeroko rozumianym otoczeniu, niż tłumaczyć głąbom, że psu robią krzywdę. "Bo on przecież tak lubi moją małą córcię, która mu po głowie skacze, nigdy jej nie ugryzł ani nic! I kocha nas wszystkich!"
Co gorsza, będąc w Krakowie coraz częściej widywałam posokowce bawarskie, a jak się właściciela zapyta, czy poluje, to gały wywali i pyta "a o ssso chozzzi?"