bez polowania....

Rasy psów, zawody, szkolenia

Moderator: Cyzio

bez polowania....

Postprzez butcheri » 25 lutego 2010, 20:25

czy jesli nie moge polowac ,a chce wyszkolic psa ktorego dostałem w aportowaniu i wystawianiu bazantów.....czy dobrym bedzie uczenie go okładania itp według zasad w ksiazce a potem po wypłoszeniu bazantów oddanie strzału z pistoletu startowego lub korkowca i rzucenie aportu pokropionego bazancim zapachem treningowym? czy taki pies ma szanse byc dobrze wyszkolony bym mogł go w przyszłosci urzywac na polowania? czy raczej to strata mojego czasu i nie dam rady go wyszkolic bez polowan? dodam ze psu jestem w stanie poswiecic naprawde duzo czasu ....prosze koledzy o wasze opinie:] moze macie jakies inne metody jeszcze na szkolenie bez polowania? z góry dzieki za odpowiedzi bo to dla mnie wazne bardzo:]
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez borowik » 25 lutego 2010, 22:01

Na polowanie chodzi się z psem wyszkolonym. Szkolić trzeba przed polowaniem. Polecam książkę Erwin Dembiniok "Wyżły".
Najpierw apel potem nauka aportu, praca w polu i wodzie. Do szkolenia możesz kupić bażanty i kuropatwy żywe i ubite.
borowik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 5 kwietnia 2005, 13:01

Postprzez butcheri » 25 lutego 2010, 22:31

mam ta ksiazke i juz czytałem:] bardzo fajna:]
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez MARS » 26 lutego 2010, 17:57

Z bażancik zapachem daj sobie spokój. Znajdź jakąś hodowlę i kup sobie 2-3 ptaki do nauki aportu. Bażant to nie tylko zapach, przede wszystkim to są łatwo lecące pióra które psiakowi wszędzie się przyczepiają i on ma głównie z tym się zaposnać.
MARS
 
Posty: 544
Dołączył(a): 4 maja 2004, 09:12
Lokalizacja: Łódź

Postprzez butcheri » 26 lutego 2010, 18:00

ale gdzie ja taka hodowle znajde w mojej okolicy? (okolice zawiercia woj slaskie)......wystarcza dwa lub 3 bazanty? czy taki trening nie powinien twac dłuzej? no chyba ze do zamrazalki je moge wsadzic?:D
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez borowik » 26 lutego 2010, 22:08

Poczytaj w ogłoszeniach w łowcu Polskim albo w Braci Łowieckiej.
OHZ PZŁ hodujacy bażanty jest w Mosznej na opolszczyźnie.
borowik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 5 kwietnia 2005, 13:01

Postprzez margabi » 27 lutego 2010, 14:30

Jeśli masz psa rasowego to może zobacz - szkoła JB - zakładka wyjazdy.Tam naprawdę można nauczy się jak uczyc.
margabi
 
Posty: 13
Dołączył(a): 31 stycznia 2010, 19:40
Lokalizacja: Żabno

Postprzez Dajrota » 28 lutego 2010, 22:59

jesteś stażystą, czy może starasz się do Koła? spróbuj tam pochodzić przy doświadczonym myśliwym, który ma doświadczenie z układaniem tego typu psów.
Piszę to dlatego, że szczerze mówiąc trochę bym się "nieswojo" czuła widząc obcego człowieka, z psem myśliwskim, chodzącego po "moim" obwodzie za bażantami czy czymś innym... Nie wiem jak w Waszych rejonach, ale u nas było paru takich kłusowników parę dobrych lat wstecz i jesteśmy troszkę uczuleni na to ;)
Avatar użytkownika
Dajrota
 
Posty: 227
Dołączył(a): 29 stycznia 2010, 12:05
Lokalizacja: Kraków/Rajbrot

Postprzez butcheri » 28 lutego 2010, 23:25

powiem tak....do mnie nikt nic nie ma bo raczej mnie znaja :] oprócz mysliwych z lesnikami równiez mam dobry kontakt u nas .....u mnie w rodzinie od pokolen lesnicy i mysliwi wiec problemow nie mam bo to raczej koledzy dziadka wiekszosc.....tyle ze dziadek umarł i niestety musze sobie teraz w wielu kwestiach radzic sam....a jesli chodzi o bazanty w obwodzie to ja nawet nachodzic sie nie musze bo mam bardzo duzy plac ktory jest czyms w rodzaju zarosnietej łaki i chocby na samym moim placu zawsze spotkam bazanty:] takze o kłusowanie na mnie podejzenia nie padaja:] poki co załatiałem sprawy z rekrutacja na studia (lesne:D) a teraz zabieram sie za załatwianie stazu w kole ....
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez butcheri » 28 lutego 2010, 23:30

dodam tu odrazu pytanie bo moze cos poradzicie......piesek przychodzi do mnie jak go zawołam za kazdym razem i kazdej okolicnosci bez ociagania sie .....ale probem jest w tym ze zatrzymuje sie predemna na bezipeczna odległosc i nie daje sie złapac tylko biega wokół mnie.....:/ probowałem róznych metod ,smakołyków ,róznych tonow głosu,przyswajania na długim otoku, kucania do psa jak go wołam,no dosłownie wszystkiego....a piesek dalej sie tak zachowuje......i co najsmieszniejsze biegjac kołomnie merda ogonem i sie cieszy jakby sobie ze mnie specjalnie jaja robił :D
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez Piotr Kukier » 6 marca 2010, 13:23

Może boi się, że będziesz mu pchał dłoń do kufy :)
Piotr Kukier
 
Posty: 106
Dołączył(a): 28 czerwca 2004, 11:31
Lokalizacja: Lubartów/Kościerzyna


Powrót do Psy Myśliwskie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości