nauka aportu..

Rasy psów, zawody, szkolenia

Moderator: Cyzio

nauka aportu..

Postprzez butcheri » 5 marca 2010, 09:11

ucze mojego pieska aportu poki co poprzez trzymanie mojej reki w pysku...ale mam duzy problem....pies jak tylko mu wkładam reke do pyska przewraca sie turla i odprawia rózne takie ceregiele...juz troche trwa jak go tego ucze a on dalej swoje:/ macie moze jakas wiedze jak mozna temu zaradzic??
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez margabi » 5 marca 2010, 14:21

Nie wiem jakiej rasy jest ten piesek,ale nauka zawsze przebiega podobnie.Proponuję poczyta trochę na stronie - Labteam -zakładka - użytkowośc/sport, temat - szkolenie labladora.Powodzenia
margabi
 
Posty: 13
Dołączył(a): 31 stycznia 2010, 19:40
Lokalizacja: Żabno

Postprzez borowik » 5 marca 2010, 18:01

Szuka sposobu żeby się obronić przed tą nauką. Prawdopodobnie lekcje trwają za długo i go nużą. Zacznij szkolić z drewnianym koziołkiem. Nie więcej niz jedno dwa powtórzenia. Potem niech pobiega i odpocznie (15 - 20 minut) i mozesz znowu sprobowac jedno powtorzenie. Nie zapominaj o smakołyku, pogłaskaniu i pochwale słownej, potrzebna jest też twoje widoczne zadowolenie. Nauka aportu musi psu sprawiać radość. Poczytaj jakieś książki na temat szkolenia psów mysliwskich np. Erwin Dembiniok "Wyżły", Jerzy Błażej Wilski "Zrozumieć psa".
borowik
 
Posty: 729
Dołączył(a): 5 kwietnia 2005, 13:01

Postprzez Piotr Kukier » 6 marca 2010, 09:49

Właśnie dlatego nie stosuję nauki metodą "karnego aportowanie", a uczę przez zabawę, aportowania instynktownego. Rzucam szczeniakowi ciekawiące go przedmioty, zachęcam do przyjścia (kucam, wołam, uciekam od niego) i kedy przychodzi "podmieniam" aport na smakołyk... Dopiero potem stopniowo przedłużam moment odebrania aportu i wprowadzam komędę "trzymaj" (bardzo przydatną)... Nawet jeśli pies upuści aport, to jest już wystarczająco "rozsmakowany" w aportowaniu i mogę go skłonić do uchwycenia przedniotu w kufę, podtrzymać go lekko ręką z komędą "trzymaj" i dopiero potem odbiór aportu... Pies wnet zrozumie, że nie warto wypluwać aportu, bo moment otrzymania smakołyka (pochwały w późniejszym treningu) się odwleka...

Ze starszym psem trzeba użyć linki, żeby go skierować z aportem do siebie, szczeniak zwykle boi się zostać sam i podąża za właścicielem...

I chyba najważniejsze w aporcie: UCZYĆ NA MIĘKKICH APORTACH!!! Drewniany koziołek tylko obciążany, do nauki noszenia ciężkich przedmiotów...


pozdrawiam, DB!!
Piotr Kukier
 
Posty: 106
Dołączył(a): 28 czerwca 2004, 11:31
Lokalizacja: Lubartów/Kościerzyna

Postprzez margabi » 6 marca 2010, 10:19

Na początek stosunkowo lekki aport np.wałek malarski wielkośc w zależności od rasy taki by dobrze było chwyta psu.
margabi
 
Posty: 13
Dołączył(a): 31 stycznia 2010, 19:40
Lokalizacja: Żabno

Postprzez butcheri » 6 marca 2010, 13:09

w ksiazce czytałem ze jak sie psu rzuca aport i tak sie go uczy to ze pies potem memła narzyna itp ptaki ......dlatego tak go chciałem konsekwentnie uczyc...wy koledzy naprawde nie macie z psem problemu memłania itp?
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez Piotr Kukier » 6 marca 2010, 13:19

Pies troszkę memłał włąśnie kiedy przechodziłem z twardego koziołka na aporty miękki, poprostu mu było niewygodnie, "przelewało się" w kufie... Memłanie nie bierze się z rzucania aportu, poprostu jak nauczysz trzymać swoją dłoń to tym "leczysz" memłanie... Nie twierdzę, że szkoła karnego aportowania to zła szkoła, poprostu żenujące dla mni i dla psa było wpychanie ręki w kufę i szarpanie się nim... A jeśli chętnie brał aport rzucony w kufę to co za różnica? Magiczną komendę "trzymaj" - BARDZO PRZYDATNĄ aby pies aportował do ręki a nie na ląd czy pod nogi wprowadzałem później...

pozdrawiam, DB!!

P.S. Te książki zalecały nakłuwanie ptaka szprychami czy obwiązywanie go kolczastym drutem gdy pies nażynaL, brr... Nie jestem zwolennikiem tylko metod pozytywnych, ale barbażyńskich też nie...
Piotr Kukier
 
Posty: 106
Dołączył(a): 28 czerwca 2004, 11:31
Lokalizacja: Lubartów/Kościerzyna

Postprzez Piotr Kukier » 6 marca 2010, 13:25

Tydzień temu pisałeś, że pies nie przychodzi do Ciebie, tzn. nie daje się złapać... Jak sobie z tym poradziłeś? Jeśli nie poradziłeś to branie się za aport w tym wypadku to głupota...
Piotr Kukier
 
Posty: 106
Dołączył(a): 28 czerwca 2004, 11:31
Lokalizacja: Lubartów/Kościerzyna

Postprzez butcheri » 6 marca 2010, 13:36

poradziłem sobie:] przychodzi za kazdym razem:] najpierw wziałem drugiego psa i głaskałem i mowiłem do niego miło a moj z zazdrosci przybiegał i tez go głaskałem i bawiłem sie z nim....pozniej wołałem je oba naraz...pozniej tamtego zabrałem i został sam moj wołałem go kucajac i dajac jedzenie...a pozniej chyba załapał bo przybiega i siada za kazdym razem i to bez smakołyków i kucania:]
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez skaflok » 7 marca 2010, 11:12

Piotr Kukier dobrze radzi. Posłuchaj go a będzie dobrze.
DB skaflok
skaflok
 
Posty: 14
Dołączył(a): 7 maja 2008, 09:22
Lokalizacja: Częstochowa

Postprzez butcheri » 7 marca 2010, 17:52

z tym psem jest masakra:/ nawet jak mu rzucałem aport tak jak mowiliscie...to wszystko fajnie pies warował rzuciłem nie ruszył sie powiedziałem aport odrazu pobiegł złapał aport i w drodze do mnie podrzucał nim memłał go szarpał i wyprawiał z nim rózne ceregiele a jak doszedł do mnie odrazu wypluł....wiele prob i on nadal to samo...hmm sam nie wiem co temu psu poradzic....
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez odona56 » 8 marca 2010, 12:45

masakra mówisz? :lol:
pies nie rozumie czego od niego chcesz po prostu.

jak świat światem najprostszy sposób na aportowanie,/w założeniu że ma 100% posłuszeństwo/ jest uczenie aportu od tyłu.

Ponieważ aport w szczególności formalny jest dla psa składową wielu elementów, więc zanim do niego dojdzie trochę czasu minie :D
1- trzymanie w pyszczku przy Tobie bez rzucania, może zabierać z Twoich kolan
2- trzymanie bez memłania sowicie nagradzasz
3- dłonie wewn. stroną do góry pod aport w ryjku, puszcza sowicie nagradzasz- jak najmniej słów chyba że pochwalnych
aaa i nie wprowadzaj komend słownych bo potem masz tylko jedną APORT
..........
jak już spokojnie wszystkie elementy masz wypracowane to trochę trwa to wtedy dopiero rzucasz aportem.
powodzenia
polecam to co pisał Margabi stronę labteamu
odona56
 
Posty: 43
Dołączył(a): 4 października 2007, 13:29
Lokalizacja: Tychy

Postprzez Piotr Kukier » 8 marca 2010, 16:36

butcheri, a Ty myślałeś, że rzucisz i od razu wykona konkursowy aport? :D
Kombinuj, jak go przechytrzyć, może mu uciekaj, zacznie Cię gonić i zapomni, że może mamłać, może pracuj na lince, może luzem, ale przy nodze... Myśl przy robocie, nikt tu Ci nie poda "instrukcji obsługi psa" bo każdy pies jest inny...

powodzenia, DB!!
Piotr Kukier
 
Posty: 106
Dołączył(a): 28 czerwca 2004, 11:31
Lokalizacja: Lubartów/Kościerzyna

Postprzez Piotr Kukier » 8 marca 2010, 16:36

I tak sukces, że wytrzymał warowanie :D
Piotr Kukier
 
Posty: 106
Dołączył(a): 28 czerwca 2004, 11:31
Lokalizacja: Lubartów/Kościerzyna

Postprzez odona56 » 8 marca 2010, 17:19

:D tak uciekanie to dobra rzecz, można też jak już będziecie na etapie rzucania aportem, trzymać pod brodą piłeczkę/ jak na nią jest nakręcony/ i puszczać jako nagrodę w momencie kiedy odbierasz aport, albo jak lubi jeść- smakołyk w Twoich ustach :D i plujesz w momencie kiedy oddaje aport.
odona56
 
Posty: 43
Dołączył(a): 4 października 2007, 13:29
Lokalizacja: Tychy

Następna strona

Powrót do Psy Myśliwskie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 25 gości