co zrobić?

Rasy psów, zawody, szkolenia

Moderator: Cyzio

co zrobić?

Postprzez wojtas657 » 25 listopada 2010, 23:19

Witam serdecznie. Mam pytnie odnośnie wyżła niemieckiego szorstkowłosego. Ma on prawie 9 miesięcy i w pełni zdrów lecz jest strasznie agresywny. Gdy w nocy jest wpuszczany na hol bo tam sobie spi (od małego spi na skórze z barana) a w tym czasie gdy on sobie leży ktoś z domowników by chciał koło niego przejść to atakuje ze straszną wściekłością Normalnie chce wszystkich pogryzc. Podkreśam że to nie są żarty tylko trzeba uciekać . Da się jeszcze go wyleczyć czy nie nadaje się do hodowli?
wojtas657
 
Posty: 34
Dołączył(a): 13 lutego 2010, 12:08
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: co zrobić?

Postprzez Cyzio » 26 listopada 2010, 11:56

Witam.
Wychodzą błedy w prowadzeniu pieska.To pies śmiga w spodniach nie jego Pan.Trzeba sie zabrać za prowadzenie i pokazać kto w domu jest Panem a kto pieskiem i gdzie kogo miejsce.strach pomyśleć jak piesio będzie miał tak ze dwa latka.
Pozdrawiam.
ps. bez ,,drastycznych metod,,wychowawczych.
Cyzio
ponad 2000 postów!
ponad 2000 postów!
 
Posty: 2336
Dołączył(a): 19 kwietnia 2004, 22:42
Lokalizacja: Sudecka Kraina Łowiecka.

Re: co zrobić?

Postprzez Krysia » 26 listopada 2010, 20:46

Wyżły niemieckie to ostre i cięte psy. Nie jest łatwo je wychować, a agresję wzbudzić dużo łatwiej niż u innych wyżłów.
W tym wieku psiak zaczyna próbować ustalić sobie hierarchię, zaczyna go to interesować i oczywiście chce znaleźć się w niej jak najwyżej.
Powinniście mu na każdym kroku pokazywać kto jest górą, (ale nie siłą!)np:
-zawsze przechodzić przed psem w drzwiach/furtce/wąskim przejściu
-zabierać miskę po jedzeniu (ustalić sobie konkretny czas np.: 15 min. i po tym czasie niezależnie od tego czy coś w misce zostanie, czy nie chować ją; oczywiście nie może to być za krótki czas, pies musi mieć możliwość zdążyć spokojnie zjeść) wtedy pies ma wrażenie że jesteś panem jedzenia - jak wilk alfa w stadzie
-wszystko musi być na zasadzie polecenie-nagroda (siad!-dostaniesz jeść, leż!-pobawię się z tobą itp.) nic za darmo
-nie ulegać maślanym oczkom i nigdy nie pozwalać psu decydować (od tego jest pan - on ma tylko wykonywać polecenia, musi to zrozumieć!)
-na spacerze nie pozwalać psu decydować gdzie idzie - może iść tylko tam gdzie mu pozwolisz (jeśli nie słucha - proponuję treningową linkę, ok. 10-15m aż się nauczy)
-nie omijać śpiącego psa: on nie rozumie że chcesz być dla niego miły, myśli że mu ustępujesz i utwierdza go to w tym że jest tu górą (można nawet specjalnie przechodzić tam gdzie leży pies) trzeba odczekać aż wstanie i usunie się. Jeśli nie chce, można go lekko trącić nogą, obudzić (ale nie można go w ten sposób straszyć)
I uwaga: pies musi mieć jakiś azyl, zaciszne miejsce, np.: leżenie pod biurkiem; gdzie nikt go nigdy nie rusza, gdzie może się schować gdy już ma dość.

Ogólnie zawsze przyda się szkolenie posłuszeństwa, wspólne zabawy (sporty, aportowanie, tropienie no i oczywiście polowanie), uczenie sztuczek. Na spokojnie bez presji i stresu - tzw. 'pogłębianie więzi' z psem.
Krysia
 
Posty: 56
Dołączył(a): 1 października 2010, 19:22

Re: co zrobić?

Postprzez norbi » 26 listopada 2010, 21:47

8) Kolego ja bym go zastrzelił :shock:
Koleżanko Krusiu chyba gdzie indziej pisałem z Twoimi koleżankami :D ,,nie omijać śpiącego psa ,,- ,,wychodzić przed psem ,, dlaczego nie nazywasz ,,rzeczy po imieniu ,, ???Kolego wracaj do podstaw ułożenia czyli najpierw zabierz psiakowi skórę z ,,barana,, zmień mu miejsce ,,spania,, i ,,pościel ,, Ty masz rządzić z tym psiakiem to na ,,krótko ,, -kolczatka wychodzisz na spacer porządne szarpnięcie jeśli się rwie i Ty wychodzisz pierwszy pies za tobą jak się wyrywa do przodu wracasz i powtarzasz czynność ,robisz pupilowi ,,koryto,, wszystko psiak widzi -ale najpierw go sadzasz {tzn komenda siad] a później micha - pies je a Ty próbujesz ,,pomyrdać ,, mu w misce :wink: jeśli piesek warczy od razu jest wywrócony do góry ,,kołami,, i leży do puki się nie uspokoi -psiak ma 9 miesięcy nie bój się go teraz bo co będzie puźniej -psiak na pewno jest dobry ale jak będzie miał ,,pana,, będzie jeszcze lepszy :?: tak że podstawy się kłaniają dla całej rodzinki [tzn jeśli chodzi o respektowanie ułożenia ] Krysiu o jagach mówią że są ostre i trudne ale o ,,łyżwach ,, :) no ale Pozdrowionka DB
Avatar użytkownika
norbi
 
Posty: 325
Dołączył(a): 6 listopada 2006, 20:13
Lokalizacja: Sanok Bieszczady

Re: co zrobić?

Postprzez Cyzio » 27 listopada 2010, 14:11

Witam.
Są świetne napisane ksiazki dla mysliwych,przez mysliwych o prowadzeniu pieska.
Pozdrawiam.
ps.mialem jamnika Cezara tego pieska nigdy nie wygonilem z wyra,wracal.Mam Gończego Polskiego śpi w kojcu pod stolem i nigdy nie zagoscił w mojej poscieli.Wystarczylo raz zlapać za kark i było ,,oki,,Ale GP to inna bajka niż Pan JAMNIK.
Cyzio
ponad 2000 postów!
ponad 2000 postów!
 
Posty: 2336
Dołączył(a): 19 kwietnia 2004, 22:42
Lokalizacja: Sudecka Kraina Łowiecka.

Re: co zrobić?

Postprzez Krysia » 29 listopada 2010, 21:37

norbi - Ja się zgadzam z tym w prawie 100%. Za wyjątkiem 'smyrania w misce'. W tym wypadku przewracanie na plecy pogorszy sprawę. Wiem bo ten problem miałam z naszym psem, ale beagle są małymi psami i da radę je opanować. Przewracając psa na plecy, mówisz mu 'Zabiję cię!'. Pies będzie w takim wypadku bronił miski jeszcze bardziej zaciekle z czasem.
Trzeba też pamiętać, że my nie jesteśmy całkiem psami - my jesteśmy właścicielami, ludźmi i pies MUSI to rozróżniać. Kiedy niepokoisz go podczas jedzenia, odbiera to jako próbę odebrania mu - czym sam przyznajesz, że jesteś mu równy 'rangą' a nawet niżej, bo przecież nie musi ci oddawać, ma zęby...

Ja zaczęłam powolutku (żeby nic nie zawalić) krok po kroku. Najpierw kazałam mu siadać, oderwać się od miski i coś mu tam dorzucałam. Potem już mu nie dorzucałam, chwaliłam najpierw pieszczotą potem tylko słownie. W końcu głaskałam go kiedy jadł - jeśli warczał, zabierałam miskę, (jak posunął się do kłapnięcia zębami po prostu dostawał w pysk) odkładałam na blat, a on musiał wykonać serię drobnych ćwiczeń i dostawał z powrotem. I tak w kółko, aż przestał warczeć. Wtedy dorzuciłam mu coś 'super'. No i po tym etapie już po dwóch 'obiadach' wszystko było ok.
Aczkolwiek to był bardzo drastyczny przypadek - bo oprócz wrodzonej żarłoczności charakterystycznej dla psów myśliwskich, dochodziło jeszcze to, że przez dłuższy czas się błąkał i jedzenie było dla niego naprawdę cenne i w odruchu miał go bronić.


A co do kolczatki - to zło wcielone :? I to tylko z powodu niewłaściwego używania, dokładnie takiego jak opisujesz i jak wiele osób sądzi :x
Kolczatka sama psa nie nauczy lepiej niż zwykła obroża, kolczatka może być używana tylko do korygowania błędów, kiedy pies już wie o co chodzi. To samo z obrożą elektryczną - jeśli pies dostanie kopa na takim 4-tym stopniu, a nie ma pojęcia o co chodzi, nie zna komendy to to go przecież nie nauczy.


A co do 'łyżwów' - w większości to milutkie i przyjacielskie, choć niekoniecznie posłuszne (bez odpowiedniego szkolenia) psiaki. Ale wyżeł niemiecki (w szczególności szorstkowłose) to ostra sztuka. Nie wzbrania się przed atakowaniem innych psów, ludzi oraz umyślnym i w pełni świadomym (co niewielu psom się zdarza) zabijaniu mniejszych zwierząt, choćby kotów. Nie gonią, żeby złapać - jak 99.9% psów, ale żeby zabić, wiedza o co chodzi, szczuć ich nie trzeba. Nie wiem czy kiedyś miałeś takiego psa - ale to ciągła walka o dominację. Mój dziadek niedawno (może nie tak całkiem niedawno... ;) )jeszcze miał takiego psa i co ok. rok/półtora stwierdzał, że może spróbuje przejąć władzę, a nuż się uda. I była walka na zasadzie - pies się rzuca do gardła, bum ląduje na ziemi i w kółko... aż mu przeszła chęć obejmowania władzy. Oprócz tego był bardzo karny, skoro już uznawał przywództwo swojego pana. I trzymany krótko, posłuszeństwo było wymagane BEZWZGLĘDNIE. Fakt, nie wszystkie niemieckie są aż tak ostre. Ale mimo wszystko.
Krysia
 
Posty: 56
Dołączył(a): 1 października 2010, 19:22

Re: co zrobić?

Postprzez norbi » 30 listopada 2010, 19:05

8) No to mnie masz Krysiu :) a tak na poważnie - to zgadzam się z Tobą co do psów powyżej 1,5roku ale szczeniaki i młodzieżówka muszą wiedzieć kto rządzi w stadzie żeby później mieć mniej problemów :idea:
Pytasz czy miałem ostrego psa - większość bo wolę pracować z mocnymi ostrymi psami niż bojaźliwymi -jak to dziadek mówił ,,takiego jak raz w karku złamiesz to i nim lud na rzece orać będziesz,, :) a te bojaźliwe nawet jak ułożysz to i tak w danej sytuacji mogą ,,uszczypnąć,, co do kolczatki [teleranka nie używam] nie mówię o znęcaniu się nad psem ale jak go nosi i pancio zaniedbał szkolenie to takie szarpnięcie psiakowi daje do myślenie :idea: [oczywiście plus odpowiednia komenda ] co do mieszania w misce czy zabierania jedzenia ??? mam dziecko -rocznego synka -po co tak szkolę psy ??? [od szczeniaka] po pierwsze dalej ustalam hierarchię -po drugie nie walczę z psem i nie idę na ,,żywioł ,, jestem spokojny psy nie przegłodzone to i nie ma się czego ,,złościć ,, :wink: po trzecie wtedy jestem pewien że jak mój synek nachyli się nad psem który je ten mu nic nie zrobi nawet jak by chciał w misce pomieszać -wiem bo już sprawdziłem to nie jednokrotnie i bez kolczatki ,natomiast nie sprecyzowałaś co znaczy ,,jak warczy daję mu w pysk ..... ,, ?? widziałem już kilka psiaków które szybciej po takiej akcji skakały do ręki niż po wywróceniu ,,do góry kołami,, i przytrzymaniu aż się uspokoi -mówię cały czas o młodych psiakach do roku życia , ze starszymi ,,zepsutymi ,, psami masz rację :wink: choć jeśli psiak nie zna jeszcze swojej siły ??? [nikogo nie ugryzł -nie wyrwał ręki z ramienia] uważam że kolczatka była by pomocna oczywiście trzeba wiedzieć jak ją zastosować i kiedy ale to mniejsze zło niż ,,teleranek ,, Pozdrowionka Koleżanko
ps .z tą miską to mowa oczywiście o najbliższej rodzinie lub kimś kogo psiaki dobrze znają -osobie postronnej raczej bym odradzał :)))
Avatar użytkownika
norbi
 
Posty: 325
Dołączył(a): 6 listopada 2006, 20:13
Lokalizacja: Sanok Bieszczady

Re: co zrobić?

Postprzez wojtas657 » 1 grudnia 2010, 23:45

Bardzo dziękuję za rady i będe próbował to wdrożyć. Dzisiaj znowu tate zaatakował a ten ogroził mu cieniutkim patykiem to wtedy dopiero dostał szału i zaczął atak. Tata musiał uciec .Dowiedziałem się o tym jak wróciłem z pracy.
wojtas657
 
Posty: 34
Dołączył(a): 13 lutego 2010, 12:08
Lokalizacja: Podkarpacie

Re: co zrobić?

Postprzez norbi » 2 grudnia 2010, 07:34

8) Pogroził mu patyczkiem :roll: -rozumiem bać się obcego psa ale swojego :( Pracuj Kolego nad nim pracuj Pozdrawiam DB
Avatar użytkownika
norbi
 
Posty: 325
Dołączył(a): 6 listopada 2006, 20:13
Lokalizacja: Sanok Bieszczady

Re: co zrobić?

Postprzez Krysia » 11 grudnia 2010, 22:23

Tylko chciałabym zauważyć że pies 9-miesięczny jest już tego wzrostu co dorosły, i choć może jeszcze 'zmężnieć' to większy i tak nie będzie - a i psychicznie może być już dojrzały (skoro sprawy w stylu 'kto tu rządzi' już go interesują tzn. że tak).
I przecież nigdzie nie napisałam że jak warczy to dostaje w pysk (!). Na dobrą sprawę, nie powinno się psa karcić za warczenie. Wtedy będzie atakował bez ostrzeżenia. Tak więc warczenie jest ważne i nie można go tępić, bo my często nie zauważamy wcześniejszych znaków (odwracanie głowy, oblizywanie się, ziewanie, prężenie mięśni, jeżenie się) a gdy ugryzie to już 'o rety! przecież to taki kochany psiak!'. Warczenie jest czytelne dla każdego, nawet małego dziecka (szczególnie nie z rodziny) które przez przypadek znajdzie się z nim 'sam na sam'. Napisałam, że dostaje kiedy kłapnie zębami, aczkolwiek zdarzyło mu się to tylko raz. W watasze wilki karcą ugryzieniem w kufę (czego nie mam zamiaru robić :wink: ). Nie jest bolesne, a bardzo dla psa czytelne.

I co jeszcze mi się przypomniało - psiak może bronić konkretnie skóry (często np.: beagle, jamniki tak robią). Jeśli pokażesz mu że skóra jest Twoja i może go na nią wpuścisz, ale nie koniecznie (a nie na odwrót) to powinno być ok. :)
Krysia
 
Posty: 56
Dołączył(a): 1 października 2010, 19:22


Powrót do Psy Myśliwskie

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 27 gości
cron