Zabili mi psa!!!

Rozmowy na tematy aktualne, problemowe, niewygodne

Moderator: Cyzio

Biedne piski

Postprzez latin1970 » 26 lutego 2010, 10:36

latin1970
 
Posty: 29
Dołączył(a): 16 października 2009, 14:50

Postprzez butcheri » 26 lutego 2010, 12:26

hmmm moim zdaniem mysliwy musi miec duzo rozwagi i starac sie dobrze ocenic sytuacje.....jesli nie jest pewny ze pies nie jest z kims na sapacerze albo widzi ze pies jest rasowy lub nawet nie rasowy ale zadbany to lepiej powstrzymac sie od strzału .....czasem przeciez zdarza sie ze ludzia mimo tego ze dbaja o psa i pilnuja go pies czasem ucieknie....wiem ze to napewno trudne ale moze warto potropic takiego psa.....i dojsc do włąscicieli......u mnie w okolicy byłem swiadkiem jak pies zagryzł dwie sarny....z ego jedna malenka....widziałem to....jedna była jush całekim rozerwana jak dobiegłem a mała miała obdarta skóre z całego brzucha.....zadzwoniłem do lesniczego....po chwili pryjechali mała zdechła bo okazało sie ze pies jej uszkodził kregosłup......widziałem tego psa wytropiłem go i znalazłem czyj on jest ....i oczywiscie zgłosiłem to lesniczemu ktory dalej sie tym zajał.....nie jestem przeciwnikiem szczelania do wałesajacych sie psów bo jakby przeciwnicy widzieli jak ta mała sarenka sie meczyła i jak wrzeszczała z bólu to sami by do takiego psa strzelili.....ale jeszcze raz powtarzam..nalezy byc bardzo ale to bardzo rozwaznym...i lepiej włozyc trud w wytropienie włascicieli psa niz odrazu bez namysłu pociagac za spust.....bo nie wszyscy spuszczaja psy zeby poszły sie najesc i niektorzy naprawde o nie dbaja ...
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez Jager » 26 lutego 2010, 23:24

Popieram. Bardzo trafne spostrzeżenie na moich oczach wilczur znajomego rozszarpał sarnę w ogródku działkowym . Nim dobiegłem sarna już nie żyła,psa wypuściły dzieci . Właściciel psa bardzo to przeżywał normalny porządny człowiek. Nieraz widuje go na spacerze z psem.puszcza go luzem ale w kagańcu i z obrożą telemetryczną . pozdrawiam db.
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

Postprzez Pifko » 28 lutego 2010, 17:32

Na wczorajszym polowaniu czekając na kolegę nie zauważyłem biegających luzem kur. Pies jak to pies, bez różnicy czy to kura czy to bażant, byle przynieść, zaaportował kurę. Dobrze że nie zadusił, bo chwilę później wyskoczyła starsza kobiecina i myślałem że będzie awantura. Ku mojemu zdziwieniu była bardzo pozytywnie do nas nastawiona, a tym bardziej jak się dowiedziała że ocalała kura. Zaczęła opowiadać jak to nieopodal chodziły sarny i jak fajnie się je oglądało jak się pasły..., ale zdziczałe psy je przepędziły. Kobieta sama z siebie powiedziała, że pies powinien być na podwórku, a w przeciwnym razie powinno się je wystrzelać i jak spotkamy jakiegoś to wiadomo co dalej. Byłem bardzo zdumiony, ponieważ rzadko można się spotkać z takim nastawieniem.
Pifko
 
Posty: 97
Dołączył(a): 22 sierpnia 2007, 09:40

Postprzez butcheri » 28 lutego 2010, 22:23

no ja tez jestem zdumiony tym co piszesz:D tym bardziej ze to była kobieta:D mnie pewna kobieta nawet wyzwała w kiosku o to ze kupowałem brac łowiecka:D i cos tam mi tłumaczyła ze saren nie mozna zabijac bo maja ładne oczy :D
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez <marcin> » 3 marca 2010, 15:32

Darz Bór
Jestem nowy na forum, ale dyskusja skłoniła mnie do zalogowania się. Do rzeczy:
Problem:
Wałęsające psy są szkodliwe dla łowiska i ekosystemu bez wątpienia i jeśli nawet nie mają wprawy w skutecznym polowaniu na zwierzynę to w najlepszym wypadku ich obecność powodują masową migrację z danego terenu całej zwierzyny łącznie z lisami. Zima tego roku i możliwość otropienia po śniegu małego kawałka terenu każdego dnia plus obserwacja pokazują to dokładnie i z lisami nie przesadziłem, sam byłem zdumiony. Gdzie psy- teren pustoszeje tak długo jak nie przestaną pieski sobie tam spacerować.
Rozwiązanie podstawowe:
Tylko miejscowy myśliwy(najlepiej strażnik łowiecki) może sobie pozwolić na odstrzał psa czy kota. On zna psy w okolicy i wie który pies jest przypadkowo w terenie np. sporadycznie ucieka właścicielowi, jest na spacerze, leci do suki bo ma cieczkę, a który notorycznie widywany jest w danym miejscu i wykazuje oznaki kłusownictwa.
Panowie!!! To podstawa!!! Nie możemy dopuszczać strzelaczy, którzy na widok jakiegokolwiek psa repetują broń!!!
Mamy w dobie kapitalizmu coraz gorszy system rekrutacji nowych myśliwych i kretynów z pieniędzmi albo znajomych komisji(często też finansowo), którzy jadą do lasu sobie postrzelać nie brakuje.
W ten sposób tylko nakładami sobie pętle, gdyż opinia publiczna prędzej czy później nas zlinczuje i nie pomoże tu zasłanianie się tradycja, dbaniem o przyrodę i tym że psy zjadają inne zwierzęta(patrz polowania na lisa w Wielkiej Brytanii. potężna tradycja, a zostali ustrzeleni). Ludzie tego nie widzą na co dzień i nie uwierzą tylko będą coraz głośniej krzyczeć: Mordercy piesków!!! Wynika to z faktu że przeciętny obywatel nie ma zielonego pojęcia o przyrodzie i jakimi surowymi prawami się rządzi. wiat dzikiej przyrody oceniają z emocjami relacji międzyludzkich.
Rozwiązanie uzupełniające:
Próbowałem zastosować gumowe kule do broni gładkiej. Rezultat po pierwszej próbie zerowy. Pies trafiony taką kulą skomlał i uciekał, ale na drugi dzień rano był znowu na posterunku!!! Był tam w pobliżu świeży obornik więc próba mogła być wypatrzona jeśli była tam padlina, a pies wolał zarobić drugą kulę niż chodzić głodnym (wina właściciela). Może koledzy maja jakieś doświadczenia w tym temacie?Jeśli to się sprawdzi to lepiej żeby miały po siniaku niż "zimne tyłki".
<marcin>
 
Posty: 2
Dołączył(a): 3 marca 2010, 14:43

Postprzez butcheri » 3 marca 2010, 15:44

ja mam takie doswiadczenie ze w mojej okolicy jest masa psów wypuszczanych przez włascicieli specjalnie np na noc.......i tyle ile ja sie tu jush naogladłem zagryzionych saren to jest masakra:/ mysliwym jeszcze nie jestem wiec psa nie odstrzele a takim włąsciciela co ja moge zrobic? zgłaszane to było i nadal jest to samo bo oni sobie z ostrzezen nic nie robia:/ a takie strzelanie gumowymi kulami itp nic nie da .....bo tutaj te psy gonia równiez ludzi jak ktos by pozna pora wyszedł z domu i jush niejedna osoba w nerwach ładowała do nich z wiatrówek srutami a psy uciekały i po niedługim czasie pojawiały sie znow....taka jest prawda ze powinny byc za to jakies duze kary...wtedy moze by sie opamietali......bo ja naprawde rozumiem ze komus pies moze uciec ale nie zeby go specjalnie wypuszczac notorycznie;/
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez butcheri » 3 marca 2010, 15:45

a i kolego marcinie bardzo popieram twoja opinie o tym ze odstrzał psow powinni prowadzic miejscowi mysliwi...oni naprawde najlepiej wiedza ktory pies jest zagrozeniem i jest notorycznie wypuszczany a o ktore psy własciciele naprawde dbaja.....
butcheri
 
Posty: 88
Dołączył(a): 24 lutego 2010, 14:47
Lokalizacja: Skałka

Postprzez <marcin> » 3 marca 2010, 15:45

Oczywiście temat jest bardziej skomplikowany, a ja potraktowałem go radykalnie, ale bardziej mi zależy na zachęceniu do dyskusji i wypracowaniu wspólnego stanowiska
Pozdrawiam
<marcin>
 
Posty: 2
Dołączył(a): 3 marca 2010, 14:43

Postprzez Jager » 3 marca 2010, 23:25

Witam wszystkich obecnych. Temat ciągle aktualny, Marcin dobrze piszesz ale z tymi lisami to bajka . Powinno się wziąć pod uwagę potrzeby ruchowe psów i ludzi . Pies nie może całe życie być uwiązany, czy w kojcu zamknięty Można przecież wartościować sytuacje np . jest lipiec południe tenp. plus 30 st.drogą polną wśród pól idzie Kowalska z psem pies sobie biegnie luzem wkoło rzepak,jęczmień . Czy taki pies myśli o polowaniu, z jęzorem do ziemi?

Druga sytuacja jesień , rozległe stepy widoczne po horyzont . Z miasta Kowalski przyjechał samochodem, wypuścił psa niech sobie trochę pohasa pies przypadkowo natrafił na sarnę , pogonił no i co się wielkiego stało ? Zachowanie umiaru , rozsądku to podstawa . Trzymanie się tylko przepisów, regulaminów to błąd . Prawo nie zawsze jest zdroworozsądkowe co dobitnie świadczyć może o jego częstej nowelizacji. Pozdrawiam db.
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

Postprzez latin1970 » 4 marca 2010, 09:50

Jager. Piszesz, że nic sie nie dzieje jak piesek pogania za sarnami. Jesteś w dużym błędzie. Jest to płoszenie zwierzyny, szczególnie teraz kiedy jest osłabiona ucieczka przed niewybieganym pieskiem jest mocno utrudniona. Właśnie takie pieski zagryzły 20 saren w ubiegłym tygfodniu. Pierwsze informacje medialne mówiły o 11-tu, potem okazało sie, że zostało zagryzione 20 saren. I co nic sie nie stało??? Wszystko jest w porządku???
latin1970
 
Posty: 29
Dołączył(a): 16 października 2009, 14:50

Postprzez dr. Latoszek » 4 marca 2010, 10:04

Jager.
Jakies wynaturzone te twoje przypadki.

Zima, -5 stopni na oziminie tak z 10 cm sniegu, moze 15, godz ok 22 trzy pieski z łbami pochylonymi do ziemi stoja w jednym miejscu i cos sobie szarpią.
Pewnie ozimine zgryzają....

Kwiecień, godz ok 7, zboza niskie, widac daleko, pola okładaja psy rasy kundel,
Pewnie biegi przełajowe ćwiczą

Listopad, Polowanie zbiorowe, z lesnego miotu uciekają 4 burki.
Pewnie były na grzybach, gąsek zielonych szukały.

Zeby nie było problemu ze strzelanymi psami.
Nalezy mysleć. Nie jestwazne czy pies jest 200m od zabudowań czy 2km.
Strzelic do psa czy kotka mozna tylko w pewnych okolicznościach i tego trze bezwzglednie przestrzegać.
Nie chodzi tu o jakies niesprecyzowane zachowanie pieska tylko o coś zupełnie innego.

Psa czy kota strzelamy wtedy gdy ... mozemy posprzatać zwłoki.
Jak nie mozemy, nie strzelamy.
Posprzatanie polega na wywiezieniu np 15km od miejsca strzalu.
UWAGA na zakopywanie na miejscu strzału, znam przypadek wykopania.

Nie ma trupa, nie ma sprawy.
Zostawicie trupa na polu, zawsze mozecie spodziewac się policji i oskarzenia ze ... zastrzeliliscie psa przybudzie na łańcuchu. I świadkowie się znajdą i trup burka przy budzie na tym łańcuchu się znajdzie.
Poza tym, wtedy ten piesek był faktycznie bez opieki... wiec sumienie czyste :)
dr. Latoszek
 
Posty: 913
Dołączył(a): 10 lutego 2008, 16:57

Postprzez Jager » 4 marca 2010, 10:11

Witam . Latin 1970 , no nie przesadzaj ja mówię o sytuacji zwanej oceną realną zagrożenia. Jest załóżmy jesień, zwierzyna jest w dobrej kondycji,młodzież odchowana. Z miasta przyjechał dajmy na to lekarz po pięciu godzinach operacji ,odreagować na łono natury. Wypuścił swego psa wartości 3000 tys. zł A ty strzelasz przypuśćmy, skutki takiego postępowania przyniosą więcej straty niż pożytku, o kłopotach nie wspomnę.

Natomiast ty przytaczasz przykład co dla wszystkich jest oczywiste i tu masz racje. db.
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

Postprzez Jager » 4 marca 2010, 10:44

Specjalnie dedykuje ten artykuł dla dr. Latoszka.

Nowiny jeleniogórskie z dnia 2 luty 2010. Policjanci, a po pracy klusownicy . Myśliwi,dwaj policjanci z miasta G...... w mroźną noc 19 . 02. 2010 strzelali z samochodu do saren w okresie ochronnym. W wyniku zasadzki i pościgu zostali ujęci ,w ich samochodzie znaleziono porzucone dwa sztucery, a w bagażniku pięć saren.

Dlatego bądź ostrożny przy strzelaniu do psów, abyś przypadkiem policjanta nie trafił. No i nie próbuj strzelać do mojego to po...... długo .db. :(
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

Postprzez dr. Latoszek » 4 marca 2010, 10:52

Jager.
To musisz mu kamizelke przywdziewać. Taka z czerwonym krzyzem na łopatce :)

A jak bym ci nawet go odpalił, to co mi zrobisz??
dr. Latoszek
 
Posty: 913
Dołączył(a): 10 lutego 2008, 16:57

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O Czym Szumią Knieje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 445 gości
cron