Zabili mi psa!!!

Rozmowy na tematy aktualne, problemowe, niewygodne

Moderator: Cyzio

Zabili mi psa!!!

Postprzez kopik » 25 lutego 2009, 13:54

Chciałbym poruszyć sprawę Floriana zastrzelonego przez myśliwego 25 stycznia. Właściciel założył stronę internetową i domaga się zmiany ustawy która miała by ograniczyć odstrzał wałęsających się psów i kotów. Co może zniweczyć trud pracy mający na celu zwiększenie ilości zwierzyny drobnej w naszym kraju.

To link do tej strony: http://www.zabilimipsa.pl/
Darz Bór.
kopik
 
Posty: 106
Dołączył(a): 4 grudnia 2008, 21:33
Lokalizacja: tarnów

Postprzez Jager » 26 lutego 2009, 14:21

Wyrażam głęboki smutek, żal, szczerze współczuje właścicielowi po stracie tak pięknego psa. Myślę że sprawca odpowie za swój bohaterski czyn Gdyby to spotkało mojego psa to nie daj Panie Boże abym dopadł sprawce.I coś może do zacnego Kopik Przestań słodzić o tym zniweczeniu trudu, pracy itd.Bujać to my,ale nie nas.
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

Postprzez robert81 » 26 lutego 2009, 14:53

witam,
nie wiem czy mam rację ale psy w łowisku to raczej powinny chodzić na smyczy a nie wolno żyjące zwierzęta ganiać po lesie.
DB
robert81
 
Posty: 53
Dołączył(a): 8 listopada 2007, 18:31
Lokalizacja: Warmia

Postprzez artek » 26 lutego 2009, 15:12

masz 100% rację robert81 w pełni się z tobą zgadzam :!:
Avatar użytkownika
artek
 
Posty: 81
Dołączył(a): 23 marca 2008, 10:24
Lokalizacja: Olsztyn

Postprzez robert81 » 26 lutego 2009, 15:20

w zeszłym roku samochód potrącił smiertelnie mi terierka, i co powiniem mieć żal i gniew do kierowcy, wręcz przeciwnie mam do tej pory żal do samego siebie, gdyż to ja nie upilnowałem psiaka
robert81
 
Posty: 53
Dołączył(a): 8 listopada 2007, 18:31
Lokalizacja: Warmia

Postprzez Jager » 26 lutego 2009, 20:03

Jeszcze moje czy grosze do tematu .Tu nie chodzi oto czy ten pies mógł sobie latać w obwodzie czy nie.Istotą rzeczy jest to że zabił pięknego rasowego psa na spacerze.,Narobiło się z tego dużo smrodu ,szkaluje to dobre imię całego zrzeszenia ,gdyby iść dalej tym tropem to kłusownikowi powinno się obciąć rękę .Jeśli ów myśliwy jest takim nadgorliwym służbistą,i chciał zabłysnąć to ustawodawca dał nam myśliwym szeroki pakiet działań aby dyscyplinować właścicieli psów,przy czym zaznaczył że strzał to ostateczność i określił warunki jakie muszą być spełnione.Atak ów myśliwy okazał się sędzią i katem.Postawmy mu pomnik.
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

Postprzez STACHU266 » 26 lutego 2009, 20:55

Temat nie jest łatwy, z jednej strony pies w stanie wolnym to bardziej w Australii lecz prawda jest taka, że "u nas" nie brakuje narwańców którzy nie przepuszczą niczemu w łowisku.
Naciskając spust może mały bilans Broń Boże nie ekonomiczny. :idea:
STACHU266
 
Posty: 17
Dołączył(a): 20 lutego 2009, 19:53
Lokalizacja: PUSZCZA NOTECKA

Do jager

Postprzez kopik » 26 lutego 2009, 23:06

Wrzuciłem ten link żeby poruszyć problem, i żeby zapoznać myśliwych z tą sprawą, bo według mnie wałęsające się psy i koty to jest poważny problem a odstrzał to najczęściej jedyne rozwiązanie, na tej stronie zamieściłem też kilka komentarzy ale widzę, że szanowny pan "jager" ich nie przeczytał zatem wrzucam jeden z nich tutaj.
Darz Bór.

"Nie usprawiedliwiam myśliwego, ale próbuje pokazać skutki jakie mogą być efektem zmiany ustawy. Nie ma bowiem innej możliwości walki z wałęsającymi psami i kotami jak odstrzał. Podane przeze mnie przykłady dotyczyły ofiar w zwierzętach ale mnóstwo jest też wypadków w których to te same czworonogi atakują dzieci wracające ze szkoły. W takich przypadkach myśliwi proszeni są o pomoc, wprowadzając zakaz odstrzału zabieramy jedyne narzędzie do walki z tą plagą. Dlatego też musimy sami zadbać o to aby nasi pupile nie znaleźli się w nieodpowiednim miejscu i w nieodpowiednim czasie. Musimy sobie również odpowiedzieć na pytanie skąd się biorą bezpańskie psy i koty? Odpowiedź jest prosta- to my pozbawiamy ich domu i to tu trzeba skierować nasze siły i środki, tu zmieniać prawo, albo raczej wymusić jego egzekwowanie.
Mieszkam w pobliżu lasu i co roku widzę jak naprawdę wspaniałe zwierzaki (nie rzadko rasowe i zadbane) wałęsają się w pobliżu mojego domu bo minęły wakacje, zwierzak już nie jest mały i kochany albo po prostu się nam znudził lub nie mamy gdzie go przechować przez zimę bo na działce już tak często nie przebywamy, więc co robimy - do lasu go może jakoś sobie poradzi albo ktoś go przygarnie - SMUTNE ale prawdziwe. TO JEST PROBLEM nie myśliwi lub inne służby.
Mam psa i szczerze Cię rozumie ale to nie tędy droga ".
kopik
 
Posty: 106
Dołączył(a): 4 grudnia 2008, 21:33
Lokalizacja: tarnów

Postprzez kopik » 27 lutego 2009, 09:40

Dodaje link do utworzonego forum: http://www.forum.stopodstrzalom.pl/viewforum.php?f=1
Darz Bór
kopik
 
Posty: 106
Dołączył(a): 4 grudnia 2008, 21:33
Lokalizacja: tarnów

Postprzez rosomak » 27 lutego 2009, 16:08

Zawsze jakiś problem do myśliwych a jeśli zdycha pies ze starości albo jest już nie potrzebny bo dzieci sie nim znudziły to najlepiej wywieźć go do lasu bo myśliwi na pewno go zastrzelą i nie będzie trzeba nic wydać (np za uśpienie umierającego psa ). Nie będe nawet pisał ile takich przypadków w tym sezonie było w moim obwodzie bo to sie w pale nie mieści. po prostu żal mi tych tępaków. DB
rosomak
 
Posty: 102
Dołączył(a): 28 lutego 2008, 17:45
Lokalizacja: Dolsk

Postprzez Jager » 27 lutego 2009, 22:02

Odpowiem dla kolegi Kopika.
Przeglądałem te linki do utworzonego forum, jak i inne w podobnym temacie. Wniosek jaki mi się nasuwa jest taki, że lobby ludzi, którzy mają psy i obracają się w okół PZK jest potężniejsze niż PZŁ. Akceptacja społeczeństwa jest po ich, a nie po naszej stronie. To my musimy się układać i próbować razem współistnieć. Prawo jakie jest każdy widzi. Z naszej strony wystarczyłoby, aby przepisy dotyczące odstrzału psów umożliwiały takie praktyki tylko selekcjonerom. Totalna olewka sprawy, zmowa milczenia, ciche i głośne przyzwolenie, powodują, że co jakiś czas wraca ten podły temat. Innym razem odniosę się do wyznań pana leśniczego jak to mandaty wystawia, zamartwia się jak to lisy w norce się stresują bo piesek klocka w lesie postawił.

Pozdrawiam, DB.
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

Postprzez textor » 27 lutego 2009, 23:28

Jager
Zdecyduj sie co do swoich poglądów, bo na razie jednym postem przeczysz drugiemu, a atak na "pana leśniczego" świadczy tylko i wyłącznie o Twoim braku kompetencji i wiedzy.
Myśliwy, który zdecydował się na odstrzał tego psa postąpił co najmniej nierozważnie, żeby nie powiedziec bezmyślnie. Każdy myśliwy zanim pociągnie za spust powinien zastanowić się dwa razy, a tym bardziej strzelając do psa. Nie każdy pies, którego spotkamy jest psem wałęsającym się i stanowiącym zagrożenie. Zbyt pochopna decyzja o strzale powoduje konsekwencje takie z jakimi mamy doczynienia, a mianowicie cofnięcie zgody na strzelanie psów i kotów. Wszyscy wiemy, że przyniesie to więcej strat niż korzyści. Myślmy więc zanim zdecydujemy się na strzał.
textor
 
Posty: 32
Dołączył(a): 16 lutego 2009, 10:42

Postprzez szymon » 28 lutego 2009, 13:43

Każdy pies czy kot, nie tylko ten tak zwany wałęsający się, w lesie stanowi zagrożenie i jest elementem niepożądanym. Fakt, że strzelanie psa w obecności właściciela to nie jest rozwiązanie ale to czy ktoś z psem wychodzi na spacer czy wyrzuca go do lasu na stałe nie ma większego znaczenia. Dawno temu kiedy byłem mały i jeszcze nie wiedziałem co i jak chodziłem do lasu między innymi z nieżyjącą już babcią i jej psami, które ona oczywiście puszczała luzem. Psy przecież nie zdziczałe, na spacerze w pobliżu właściciela, więc wszystko w porządku. Mało tego, że ganiały za sarnami i jeleniami to nie raz przynosiły nam pod nogi młode zające, karczowniki czy ptaki wybrane z gniazda. To tyle co widzieliśmy. wielu ludzi nie zwraca na to uwagi i twierdzi, że jego pies to nigdy w życiu, on jest taki łagodny, dobry i w ogóle... takie tam pierdoły. Zwyczajnie wydaje im się, że wiedzą co ich pies robi kiedy go nie widzą. A koty? Nie ma kota, który do lasu chodzi na spacer. Jeśli ktoś twierdzi, że kot musi być zdziczały, żeby polować, to albo ma 5 lat albo nigdy nie widział kota.
szymon
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1004
Dołączył(a): 24 lutego 2006, 11:42
Lokalizacja: Z "zagranicy" ;)

Postprzez STACHU266 » 28 lutego 2009, 21:25

Psy te ponoć grożne zdziczałe to tak naprawde pikuś.
Ilu jest rolników którzy"może i nieświadomie" spuszczają psy na noc żeby
sobie pobiegały i w dzień były spokojniejsze. Widzą często ich zaokrąglone brzuchy - czy pomyślą dlaczego, otóż doskonale wiedzą przecież powietrza się nie nałykały.
Nie staje po stronie tych którzy strzelają a potem myślą ile wyrządzili dobra a ile zła dla szeroko pojętej gospodarki łowieckiej. Wiem też że psy te wolno biegające są szkodnikami w łowisku i jako udomowione zwierze nie są i nigdy nie będą częscią ekosystemu zwierząt wolno żyjących.
STACHU266
 
Posty: 17
Dołączył(a): 20 lutego 2009, 19:53
Lokalizacja: PUSZCZA NOTECKA

Postprzez Jager » 28 lutego 2009, 22:12

Odpowiem dla kol.Textora.To nie jest atak na pana leśniczego, większość jakich znam to są moi dobrzy kompani po flincie i nie tylko Ale jak w każdej grupie społecznej i zawodowej charaktery i osobowości są różne.Otóż wertując linki wskazane przez kol.Kopika natrafiłem na pewne wyznania pana leśniczego ,który uwielbia sypać mandaty,to mogę zrozumieć.Ale czytając dalej pisze głupoty np liszka nie wejdzie do nory,nie nakarmi młodych,one zdechną bo wyczuje że w lesie biegał piesek.Ciekawe co czuje Gazela w Afryce zaraz po urodzeniu .Nie jest tajemnicą że wielu leśników chciało by mieć las dla nielicznych,mniej oczu.mniej domysłów .Dziś już nie uświadczysz leśnika na motocyklu, w gumofilcach doglądających swych deputatów.
Jager
 
Posty: 580
Dołączył(a): 13 kwietnia 2008, 15:21
Lokalizacja: Nadkwisie

Następna strona

Powrót do O Czym Szumią Knieje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości