przez szymon » 28 lutego 2009, 13:43
Każdy pies czy kot, nie tylko ten tak zwany wałęsający się, w lesie stanowi zagrożenie i jest elementem niepożądanym. Fakt, że strzelanie psa w obecności właściciela to nie jest rozwiązanie ale to czy ktoś z psem wychodzi na spacer czy wyrzuca go do lasu na stałe nie ma większego znaczenia. Dawno temu kiedy byłem mały i jeszcze nie wiedziałem co i jak chodziłem do lasu między innymi z nieżyjącą już babcią i jej psami, które ona oczywiście puszczała luzem. Psy przecież nie zdziczałe, na spacerze w pobliżu właściciela, więc wszystko w porządku. Mało tego, że ganiały za sarnami i jeleniami to nie raz przynosiły nam pod nogi młode zające, karczowniki czy ptaki wybrane z gniazda. To tyle co widzieliśmy. wielu ludzi nie zwraca na to uwagi i twierdzi, że jego pies to nigdy w życiu, on jest taki łagodny, dobry i w ogóle... takie tam pierdoły. Zwyczajnie wydaje im się, że wiedzą co ich pies robi kiedy go nie widzą. A koty? Nie ma kota, który do lasu chodzi na spacer. Jeśli ktoś twierdzi, że kot musi być zdziczały, żeby polować, to albo ma 5 lat albo nigdy nie widział kota.