Tragedia.

Rozmowy na tematy aktualne, problemowe, niewygodne

Moderator: Cyzio

Re: Tragedia.

Postprzez mysliwy21 » 2 czerwca 2010, 21:14

Szymonie troche popłynąłeś czy Lech wten sposób chciał przekazac schede JAROSŁAWOWI paranoja co do umowy to zdania nie zmienie tak uzgodnili ja tylko przekazuje np. Białoruś rozbił sie nasz helikopter tamci udzielili pomocy rozbitkom i czekali na nasze władze taką informacje przekazał w telewizji gen. Koziej ja pytam kto uznał że ten lot jest cywilny ina jakich przesłankach chyba że było zgóry ustalone ruskie mają zatrzec śladybo nikak inaczej nie pasuje
mysliwy21
 
Posty: 211
Dołączył(a): 31 stycznia 2008, 19:48
Lokalizacja: okolice przeworska

Re: Tragedia.

Postprzez szymon » 2 czerwca 2010, 21:27

Ja popłynąłem? Przecież to nie ja wymyślam te wszystkie teorię spiskowe. Mnie się aż tak nie nudzi. Ja wam tylko próbuje uświadomić, że te wszystkie przypuszczenia i oskarżenia kupy się nie trzymają i brzmią niedorzecznie. Zwłaszcza jak się spojrzy na to z perspektywy motywów i ewentualnych korzyści.
szymon
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1004
Dołączył(a): 24 lutego 2006, 11:42
Lokalizacja: Z "zagranicy" ;)

Re: Tragedia.

Postprzez richy » 2 czerwca 2010, 21:34

Więc gdyby się rozbił samolot z prezydentem Rosji na terenie Polski ,sprawa nabrała by dużo większych rozmiarów i w dochodzeniu byloby dziesięc razy więcej Rosjan jak Polaków i to w najlepszym przypadku.Samolot nie był namaszczony ale żeby ktoś ziemie koparkami jadł sciemniając że tak było jak sie mówi to jakoś nie przekonuje mnie to.Nie można sobie ot tak powiedzieć ,brak motywu , brak dowodu=brak sensu.Dowód trzeba znaleźć ,a przy takich machlojkach w 2 miesiące trudno o dowód bo każdemu sie spieszy.Wrócę jeszcze do yak-42,w trumnach bylo zapakowane byle co żeby tylko szybko pozbyć sie problemu i po latach dopiero się odkrywa jak naprawde było i nie sadze żeby Hiszpanie czy Turcy mieli gorszy sprzęt od Polakow do identyfikacji i wogóle.Moim zdaniem ktoś coś,ale jak trudno powiedzieć, tak samo jak cud we Fatimie czy gdzieś,mówi sie że był cud ale nie znaczy że on był,tylko udowodnij że go nie bylo.
richy
 
Posty: 229
Dołączył(a): 2 grudnia 2009, 13:05

Re: Tragedia.

Postprzez mysliwy21 » 2 czerwca 2010, 21:38

Nie wiedział, ile jest metrów nad ziemią

Przyczyną tragedii pod Smoleńskiem była zbyt mała wysokość lotu prezydenckiego samolotu Tu-154M w ostatniej fazie lotu – krótko przed posadzeniem maszyny na płycie lotniska. A więc kluczowym pytaniem jest, dlaczego 2 km od początku pasa lotniska samolot znajdował się na dramatycznie niskiej wysokości? Pilot obniżył pułap do 2,5 m nad ziemią, co przy jego doświadczeniu jest wręcz nieprawdopodobne.

Piloci nie rozpoczęliby podejścia do lądowania, gdyby wiedzieli, że znajdowali się na niebezpiecznej wysokości. Ślady katastrofy – szczątki samolotu wskazują, że samolot w ostatniej chwili zmienił prawidłowy kurs, a nie – jak sugerowano zaraz po wypadku – próbował trafić w pas startowy. Przy widoczności 500 m pilot musiał dostrzec zabudowania. Po co miałby więc skręcać w lewo?

jest to fragment wypowiedzi doświedczonego eksperta lotnictwa całośc na wp.pl
mysliwy21
 
Posty: 211
Dołączył(a): 31 stycznia 2008, 19:48
Lokalizacja: okolice przeworska

Re: Tragedia.

Postprzez mysliwy21 » 2 czerwca 2010, 21:43

Ja też bym wolał by katastrofa przypominała katastrofe a nie celowe chyba działanie :?: :?:
mysliwy21
 
Posty: 211
Dołączył(a): 31 stycznia 2008, 19:48
Lokalizacja: okolice przeworska

Re: Tragedia.

Postprzez davos » 2 czerwca 2010, 21:50

Mam wrażenie, że ogólne wariactwo zapanowało na tym forum. Z dobrze poinformowanego źrodla wiem, że głównym winowajcą katastrofy jest sam Kaczyński bo ostatnio gadał takie pierdoły, że się w końcu Pan Bóg wkurzył i strącił go do piekła. Normalnie już nie mógł wytrzymać i poraził samolot gromem z jasnego nieba.
davos
 
Posty: 124
Dołączył(a): 22 września 2009, 21:33
Lokalizacja: z krzaków

Re: Tragedia.

Postprzez richy » 2 czerwca 2010, 22:14

Jakoś na kościach tego nie czuję.
richy
 
Posty: 229
Dołączył(a): 2 grudnia 2009, 13:05

Re: Tragedia.

Postprzez szymon » 2 czerwca 2010, 23:36

richy, co by było gdyby... to sobie można pospekulować z kolegami przy piwie. Z tym cudem to trochę obnaża twoje wywrotowe rozumowanie. Ja mam udowadniać za pomocą argumentów i dowodów, że nie miało miejsca coś, w co ludzie bez dowodów uwierzyli? Od pupy strony na to Waść patrzysz.

mysliwy21, nie obraź się ale chyba powinieneś się zapoznać z faktami dotyczącymi tej katastrofy. Zapis z czarnych skrzynek został już udostępniony w formie tekstu.
Jak pilot mógł nie wiedzieć na jakiej jest wysokości skoro sam tę wysokość meldował co kilka sekund? Skończyło się na 20 metrach. Czy to jest według ciebie bezpieczna wysokość? Czy to było odpowiedzialne zachowanie doświadczonego pilota? Ja nie wiem ale jak dla mnie, to ci ludzie doskonale wiedzieli co robią tylko nie przewidzieli, że nie musi wcale iść po ich myśli. Szukali pasa po omacku a znaleźli drzewa. Ot i cała tajemnica.
Samolot nagle zboczył z kursu bo zawadził skrzydłem o drzewo. Gdzieś ty się uchował? Widoczność wynosiła ok 400m. Spróbuj coś wypatrzeć i w porę zareagować w takich warunkach pilotując stutonowego kolosa lecącego jakieś 300 km/h. Powodzenia.
szymon
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1004
Dołączył(a): 24 lutego 2006, 11:42
Lokalizacja: Z "zagranicy" ;)

Re: Tragedia.

Postprzez richy » 3 czerwca 2010, 13:31

Co by było gdyby .. przy piwie,sam już wiesz dokładnie co mogłoby byc gdyby samolot rozbił się w Warszawie,czyżby siedzieliście przy piwie?Procedury to sobie w buty można włożyć żeby zyskać na wysokości albo dzieciom opowiadać,jeżeli wszystko gra to można gadać o procedurach ale nie w przypadku Polski i Rosji, tutaj zależy o jaką stawkę chodzi.Masz rację z tym cudem, nadepnąłem ci trochę na odcisk bo nie dotyczyło to bezpośrednio ciebie ,tylko ogólnie ,,powinno sie udowodnić,,ale hierarchowie kościelni tak mowią i nie obiło mi się o ucho żeby ktoś im wytykał z której strony patrzą no i na to się nie umiera.Pachnie mi tu trochę młodym Giertychem.
richy
 
Posty: 229
Dołączył(a): 2 grudnia 2009, 13:05

Re: Tragedia.

Postprzez mysliwy21 » 3 czerwca 2010, 18:46

Szymonie masz racje co do jednego że zapis ze skrzynek tak mówi ale zakładam że nikt przy nich nie majstrował ale dlaczego kontroler lotu i sami piloci posadzili samolot 2km od lotniska ,samolot nie zachaczył o barak kontrolera ani o inny samolot tylko walnął w drzewo , zapewne chcieli miec zleceniodawcy 100%pewnośc powodzenia a las taką dawał :?:
mysliwy21
 
Posty: 211
Dołączył(a): 31 stycznia 2008, 19:48
Lokalizacja: okolice przeworska

Re: Tragedia.

Postprzez mysliwy21 » 5 czerwca 2010, 20:21

kochani ja na niego nie głosowałem ale jeżeli Naród go wybrał i wszyscy ten wybór uszanowali to dlaczego nie próbóją dociec prawdy ze względu na jego przeszłośc moskale powiedzą cokolwiek by siebie wybielic
mówienie czy dociekanie o tej tragedi :idea: :idea: nazywane przez innych
to mocherowe zachciadło jest błędem uważam że winno byc punktem honoru każdego Narodu by wyjaśnic co takiego sie naprawde stało , przekazywanie śledztwa innemu krajowi w tym przypadku jest nie porozumieniem wręcz błędem nie wybaczalnym :!: :!: :
TERAZ WIEM ŻE JEDYNY SŁUSZNY WYBÓR TO JAROSŁAW KACZYŃSKI TYLKO ON BĘDZIE ZAINTERESOWANY WYJAŚNIENIEM
mysliwy21
 
Posty: 211
Dołączył(a): 31 stycznia 2008, 19:48
Lokalizacja: okolice przeworska

Re: Tragedia.

Postprzez szymon » 5 czerwca 2010, 21:04

A ty ze sztabu wyborczego jesteś czy co?
Przecież śledztwo jest prowadzone właśnie w celu wyjaśnienia co się stało. Mało tego - jest ono teraz prowadzone w Polsce przez polską prokuraturę i dobrze by było, żeby wynik tego śledztwa był niezależny od tego kto jest prezydentem. Jeszcze tego brakowało, żeby prezydent mówił prokuratorom jak mają pracować.
szymon
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1004
Dołączył(a): 24 lutego 2006, 11:42
Lokalizacja: Z "zagranicy" ;)

Re: Tragedia.

Postprzez richy » 5 czerwca 2010, 22:30

myśliwy21,z tym się zgadzam i powinien to zrobić i chyba na to tylko czeka po wyborach , no ale zobaczymy za jakiś czas jak to będzie wyglądać.
richy
 
Posty: 229
Dołączył(a): 2 grudnia 2009, 13:05

Re: Tragedia.

Postprzez mysliwy21 » 22 czerwca 2010, 16:01

Wieża naprowadzała Tu-154 do zderzenia z ziemią
Gazeta Polska | Wtorek, 22 czerwca 2010

Jestem pewien, że załoga nie podjęła decyzji o lądowaniu, lecz o odejściu na drugi krąg i że kontrolerzy z wieży w Smoleńsku złamali przepisy międzynarodowego prawa lotniczego. Także dotyczące uruchomienia akcji ratowniczej – mówi kontroler wieży na Okęciu, który prosi o zachowanie anonimowości.

Kontrolerzy z wieży w Smoleńsku złamali przepisy międzynarodowego prawa lotniczego? (fot. PAP)

Zobacz takżeWiadomości

Stenogramy Tu-154 są pełne błędów?
FSB trzyma łapę na śledztwie
Raport specjalny

Katastrofy lotnicze
W innych serwisach

Wiadomości
Prezydencki samolot nie miał zgody na...
Msza o 8:41
Wikipedia WP
Tu-154
Top wiadomościTak politycy fetowali sukcesy!
Ukradli mi tożsamość. 10 lat gehenny
Groza! Wózki z marketów roznoszą ciężkie choroby
Gdzie i jak głosowali Polacy
Prawda o śmierci Dziekańskiego
Od wielu lat pracuję na stanowisku kontrolera wieży na Okęciu. Nie mam wątpliwości – informacje kontrolera: 10.40.13–4 na kursie i ścieżce, 10.40.26–3 na kursie i ścieżce (przy założeniu, że stenogram mówi prawdę!) były ewidentnie niezgodne z rzeczywistym położeniem samolotu.




REKLAMA Czytaj dalej









Kontroler (jeśli to był kontroler, a nie osoba podstawiona), który był przekonany o właściwym działaniu radaru, powinien zacząć się niepokoić, kiedy na dwóch kilometrach od progu pasa nie widział samolotu. Nie mógł go widzieć z powodu mgły, ale powinien już dostrzegać przedzierające się przez nią światła. I tak zareagował. Poprosił załogę o włączenie reflektorów (10.40.32).

Reflektory były już włączone (zostały najprawdopodobniej uruchomione wraz z wypuszczeniem podwozia). Kontroler nadal nie widzi samolotu, wie, że nieuchronnie i szybko zbliża się moment decyzji. Informuje: 10.40.38–2 na kursie i ścieżce.

Absurdalna informacja wieży

To oznacza, że jest przekonany o właściwym położeniu samolotu albo ktoś go zmusza do takiej wypowiedzi, albo ktoś odtworzył nagraną wcześniej sekwencję z taśmy. Charakterystyczne, że informacje o dystansie podawane są w odstępie 13 i 12 sekund, czyli prawidłowo i za około 11 sekund (10.40.49) samolot powinien być 1100 metrów od pasa, czyli nad bliższą radiolatarnią. Wówczas powinna paść co najmniej informacja, a właściwie komenda: 1 na kursie i ścieżce, wysokość decyzji!

Kontroler powinien też podać w tym momencie warunki lądowania, to znaczy aktualną widzialność wzdłuż pasa, siłę i kierunek wiatru, ewentualne zmiany, jakie zaszły od ostatniej informacji pogodowej (podstawę chmur, stan nawierzchni, ciśnienie), i wydać zgodę na lądowanie. Taka zgoda, jakkolwiek do niczego niezobowiązująca załogi, ma o tyle istotne znaczenie, że mówi jej o dostępności drogi startowej i o tym, że jest wolna od innych statków powietrznych, pojazdów, pieszych itd. Między innymi na jej podstawie załoga podejmuje decyzję o dalszych działaniach. Jest to jedna z kilku składowych takiej decyzji. I załoga musi mieć te informacje, by właściwie i odpowiedzialnie ją podjąć. Taka informacja się nie pojawiła.

Żadna już się nie pojawiła aż do absurdalnej informacji: Horyzont, 101. Zakładam, że w ich [rosyjskiej] nomenklaturze oznaczać to musi polecenie odejścia na drugi krąg, bo podczas takiego manewru załoga wyrównuje lot, dodaje mocy na silnikach, po czym się wznosi. Komenda padła więc co najmniej 5 sekund za późno, nawet w świetle przekonania kontrolera o właściwej pozycji maszyny na kursie i na ścieżce. Jak wiemy, samolot był dużo za nisko, by na kilometr przed pasem kontroler mógł powiedzieć, że są na ścieżce. Samolot leciał pod ścieżką już od około 4. kilometra przed progiem pasa. Tymczasem kontroler upewniał ich w przekonaniu, że lecą z właściwym gradientem schodzenia (co było po części prawdą), ale i po ścieżce. Opierając się na informacjach kontrolera, musieli uderzyć w ziemię, gdyby kontynuowali podejście i podjęli decyzję o lądowaniu. Wiemy jednak, że je przerwali i rozpoczęli odejście po nieudanym podejściu, ale bezskutecznie. Samolot nadal szedł w dół, wręcz jakby dokładnie odwrotnie do zamierzonego manewru, z jeszcze większą prędkością. Wygląda to na uszkodzenie, zablokowanie steru wysokości.
TAGI: katastrofa w smoleńsku, tu-154, samolot prezydencki

1 2 z 2 następna

Kontrolerzy z wieży w Smoleńsku złamali przepisy międzynarodowego prawa lotniczego? (fot. PAP)

Zobacz takżeWiadomości

Stenogramy Tu-154 są pełne błędów?
FSB trzyma łapę na śledztwie
Raport specjalny

Katastrofy lotnicze
W innych serwisach

Wiadomości
Prezydencki samolot nie miał zgody na...
Msza o 8:41
Wikipedia WP
Tu-154




Top wiadomościTak politycy fetowali sukcesy!
Ukradli mi tożsamość. 10 lat gehenny
Groza! Wózki z marketów roznoszą ciężkie choroby
Gdzie i jak głosowali Polacy
Prawda o śmierci Dziekańskiego
Kontoler wiedział, ale nie powiedział…

Ponieważ informacja od kontrolera, która daje prawo podjęcia decyzji o lądowaniu, nigdy się nie pojawiła, tym bardziej jestem pewien, że załoga nie podjęła decyzji o lądowaniu, lecz odejściu na drugi krąg. Bezwzględnie kontroler (bądź kierownik lotów) musi dać przynajmniej hasło: „pas wolny”. To oznacza – dostępny, niestanowiący zagrożenia dla lądującej maszyny, której załoga nie jest w stanie (nawet przy idealnych warunkach pogodowych) dostrzec tego wszystkiego, co widzi (lub o czym wie) kontroler. Ma on wiedzę o wszelkich ewentualnych zgodach, jakie wydał innym statkom powietrznym, samochodom, służbom technicznym lub nawet pieszym na zajęcie czy przecięcie pasa. Poza tymi wszystkimi możliwymi do przewidzenia i znanymi czynnikami na każdym lotnisku czy lądowisku, zwłaszcza w terenie niezurbanizowanym, należy spodziewać się nagłego wtargnięcia na pas dzikiej zwierzyny bądź stada ptaków, które mogą stanowić ogromne zagrożenie dla lądującej z dużą prędkością maszyny.




REKLAMA Czytaj dalej





Załoga natomiast znajduje się w środowisku zmiennym, dynamicznym. Jej położenie – wysokość – jest w ciągłym ruchu. Musi śledzić przyrządy, zwłaszcza w gorszych warunkach pogodowych, słuchać instrukcji z ziemi, porozumiewać się między sobą i wreszcie… reagować na te wszystkie elementy. Czynnikiem decydującym jest czas, którego z każdym metrem obniżanej wysokości i zbliżającej się ziemi ubywa.

Po to właśnie na posterunku każdego lotniska świata w roli służebnej wobec każdej załogi trwa kontroler lotniskowy. Rola kontrolera naprowadzającego samolot za pomocą radaru nie umniejsza w żaden sposób znaczenia i odpowiedzialności kontrolera udzielającego bądź nie zgody na lądowanie. Dlatego na ogół są to dwie różne osoby. Jeden odpowiada za podejście do lądowania i ma zazwyczaj uprawnienia radarowe, drugi nie musi ich mieć, ale ma pełną wiedzę, co dzieje się w jego rejonie odpowiedzialności, czyli na samym lotnisku. Jeśli nawet obie te czynności sprawuje jedna osoba, to jest ona w pełni odpowiedzialna za wszystkie te elementy. Trzeba pamiętać, że taka osoba pełni służbę kontroli ruchu lotniczego. Udziela zgody na podejście, start, lądowanie, przekazuje wszystkie niezbędne informacje, a w razie potrzeby pełni również służbę ratowniczo-poszukiwawczą. Ta również nie została wypełniona właściwie. Kontroler powinien bezzwłocznie po utracie odczytu radarowego danego statku powietrznego albo w ciągu pięciu minut od spodziewanego lądowania i/lub utraty łączności z załogą (jeśli służba kontroli radarowej nie jest zapewniana) ogłosić alarm dla służb ratownictwa. Po to właśnie władze lotnicze każdego państwa powołują kontrolę ruchu lotniczego. Jednym z kilku podstawowych pytań dla komisji badającej ten wypadek powinno być więc także określenie czasu, w którym taki alarm ogłoszono. Jednak z przekazów medialnych wiadomo, że kontroler pytany w pierwszych chwilach po tragedii o samolot przez osoby ze strony polskiej, odpowiedział, że maszyna… odleciała. Jeżeli jest to informacja prawdziwa, oznacza to, że kontrola ruchu w Smoleńsku nie zadziałała zgodnie z przepisami prawa o ruchu lotniczym.

opr. redakcja
TAGI: katastrofa w smoleńsku, tu-154, samolot prezydencki

no i jasne
mysliwy21
 
Posty: 211
Dołączył(a): 31 stycznia 2008, 19:48
Lokalizacja: okolice przeworska

Re: Tragedia.

Postprzez szymon » 22 czerwca 2010, 21:05

Nie mogłeś po prostu dać linka do artykułu?
Tych bredni to już mi się nawet nie chce czytać. Kontroler wieży na Okęciu, który prosi o zachowanie anonimowości... Taka informacja ma wartość podobną do wszystkich anonimowych pomówień, których pełno na każdym forum.
Nie wiem jak wam się to wszystko trzyma kupy bo dla mnie to kompletne bzdury. Pomijając fakt braku jakiegokolwiek sensownego motywu, dla którego gra byłaby choć trochę warta świeczki, mamy tu jeszcze inne wewnętrznie sprzeczne założenia. Jeśli to był zamach, to chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie powie mi, że Rosjanie przygotowali go w pięć minut prawda? To może ktoś mi w takim razie wytłumaczy skąd mogli wiedzieć, że nad lotniskiem będzie mgła i o której godzinie, czy że w sytuacji tragicznie niskiej widoczności piloci zdecydują się lądować? Ktoś zaraz wyskoczy z sensacją, że mgłę Rosjanie wyprodukowali. Jakkolwiek ciężko przychodzi mi zachowanie powagi to jednak odpowiem na taki potencjalny "argument", że przecież samolot wyleciał z Polski ze sporym opóźnieniem a mgła zrobiła się gorsza tuż prze tragedią. Chyba nikt mi nie powie, że ta "sztuczna mgła" miała zapalnik czasowy do tego jeszcze zdalnie sterowany, umożliwiający wywołanie gigantycznej mgły na zawołanie w kilka minut? :lol: Kilka minut wcześniej wylądował inny polski samolot i wszystko było ok. Więc jak to się mogło stać, że ta mgła się tak wstrzeliła z gęstością co do minuty mino opóźnień, o których, do ostatniej chwili, nie wiedzieli nawet sami piloci? Z tego co drodzy "spiskowcy" tu sugerują to musiało wyglądać mniej więcej tak: Samolot z prezydentem sobie wylatuje z Warszawy, tuż przed planowanym lądowaniem podnosi się mgła ale nie na tyle zła, żeby uniemożliwić lądowanie samolotu z dziennikarzami. Kilka minut później i na kilka minut przed katastrofą mgła gęstnieje i wtedy Rosjanie postanawiają wykorzystać okazję i szybko wpadają na pomysł, żeby podstępnie rozbić tupolewa i zwalić winę na pogodę. Teleportują więc agenta KGB do wierzy kontrolnej a ten w kilka sekund obmyśla, przygotowuje i przeprowadza, misterną akcję, wliczając w to zastraszenie i poinstruowanie kontrolerów ewentualnie zahipnotyzowanie ich i użycie wcześniej(ale kiedy?) przygotowanej taśmy, a następnie, znów w kilka sekund, zaciera ślady i teleportuje się tam skąd go przysłali. :lol: A wszystko po to, żeby się pozbyć gościa, który tak na dobrą sprawę to nic nie mógł, któremu kończyła się kadencja, i którego i tak mało kto traktował poważnie wliczając w to nawet wielu z pośród tych, którzy na niego głosowali. Tyle mniej więcej sensu mają dla mnie te wszystkie insynuacje o zamachu.
szymon
ponad 1000 postów!
ponad 1000 postów!
 
Posty: 1004
Dołączył(a): 24 lutego 2006, 11:42
Lokalizacja: Z "zagranicy" ;)

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do O Czym Szumią Knieje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 119 gości