KŁUSOWNICTWO W KOLE.............

Rozmowy na tematy aktualne, problemowe, niewygodne

Moderator: Cyzio

KŁUSOWNICTWO W KOLE.............

Postprzez pondzo » 26 maja 2004, 22:44

cO MOŻECIE POWIEDZIEĆ NA TEN TEMAT ??
JAK OCENIACIE SWOICH KOLEGÓW ALBO RYWALI
Bez obrazy ale nawet jak jeszcze nie jestem myśliwym to wiem co się dzieje w kołach,,,,jak myśliwi polują, w jaki spsób ,,,,,, i tak obserwując to doczesne polowania dakeko odbiegają od tradycji myśliskich..........
tak szczeże mówięć czyż nie jest to prawdą ????????????????
Tylko się nie oszukujmy???????
DB.

ps. Np. strzelająć z auta jak wielu sympatyków róznych portali łowieckich???????????
Avatar użytkownika
pondzo
 
Posty: 52
Dołączył(a): 10 maja 2004, 14:23

Postprzez bodek » 27 maja 2004, 17:31

Temat był całkiem ciekawie przedyskutowany na strym formu : http://www.knieja.pl/forum__.php?id=34&k=4&n=1 Proponuję Ci przeczytać (myśliwy-kłusownik?) i podzielić się swoją opinią na nowym forum. Temat jest niestety wciąż aktualny :oops:
Avatar użytkownika
bodek
 
Posty: 76
Dołączył(a): 18 kwietnia 2004, 21:54
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Postprzez ichtys » 27 maja 2004, 17:39

wow... bodek, to jest dopiero wątek... mam zatem rozumieć, że koła łowieckie, to takie kółka wzajemnej adoracji, gdzie nikt już nie wierzy, że można coś z tym zrobić??

pozdrawiam
Avatar użytkownika
ichtys
 
Posty: 104
Dołączył(a): 16 kwietnia 2004, 19:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez bodek » 27 maja 2004, 18:07

ad.Ichtys. Towarzystwo wzajemnej adoracji to raczej nie. Z moich doświadczeń wynika, że typowy model koła w Polsce to: zarząd z grupą adoratorów, garstka stojących z boku "obserwatorów" oraz najmniejszy, często jednoosobowy element "wywrotowy"-opozycja. Lecz, moim zdaniem, kłusownictwo w kołach nie jest związane z konkretną grupą a od początku lat 90 przeżywa swoisty renesans wynikający z postępujących procesów demokratycznych. Za komuny wszystko trzymano za mordę i zakłusować mógł prawie oficjalnie tylko sekretarz potrzebujący sarenkę na imieniny żonki (to takie niewinne-nie z biedy kradł lecz dla fasonu) albo generał/pułkownik MO/SB (LWP). Teraz jest łatwiej a w niektórych regionach wręcz to norma, że bierze się zwierzynę "do gara" czyli kradnie. Jestem skłonny zgodzić się z autorem postu na strym forum, że prawie drugie tyle zwierzyny wypływa z łowisk w bagażnikach (sarna, dzik najczęsciej). Czy jest lekarstwo na to ? Tak.
Avatar użytkownika
bodek
 
Posty: 76
Dołączył(a): 18 kwietnia 2004, 21:54
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Postprzez MARS » 27 maja 2004, 18:37

Ech...
U mnie w kole wiemy kto kłusuje, wiemy mniej więcej gdzie tylko nie można ich złapać bo wiadomo, że na miejscu są mysliwi terenowi którzy maja najwięcej możliwości na częste patrolowanie terenu. Kłusują tez miejscowi, bo wiedzą że jak myśliwy z miasta sie wpisał do książki to nie ma co sie ruszać w teren, a jak czysto to heja. Swoi swoich nie ruszą bo choć Ci drudzy nie kłusuja to wolą siedzieć cicho. Tylko sie pochlastać. czasem jak o tym wszystkim pomyślę to jedyne co przychodzi mi na mysl to zmiana koła. Szkoda mi tylko obwodu który poznawałem od dziecka i dzis praktycznie znam w nim każdą dziurę.
MARS
 
Posty: 544
Dołączył(a): 4 maja 2004, 09:12
Lokalizacja: Łódź

kłusole.

Postprzez Cyzio » 27 maja 2004, 19:31

Jak ten post zacząć :evil: Tam gdzie drwa rąbią lecą drzazgi.
Ale 60 do 80 % to przesada :oops: nie ukradna nie ma na to czasu.
A że ten proceder istnieje :evil: widać w ożeczeniach sądów łowieckich.
Jak chcę kupić coś na własny użytek to zapłacę :) mam ,,takich,, :D
sąsiadów że każde wyjście do lasu moje wie o tym policjant dzielnicowy.
A jakie pózniej odzskodowanie dla koła nadleśnictwa,i wstyd.
Pozdrawiam.
Cyzio
ponad 2000 postów!
ponad 2000 postów!
 
Posty: 2336
Dołączył(a): 19 kwietnia 2004, 22:42
Lokalizacja: Sudecka Kraina Łowiecka.

Moim zdsaniem...

Postprzez pondzo » 27 maja 2004, 21:32

Moinm zdaniem kłusownictwo lub skala tego procederu zależy od nas samych.
Nieważne czy to będzie myśliwy, prezes koła czy też zwykły kłusol,
powinno się odrazu interweniować u odpowiednich władz(biorąc populacje zwierzyny łownej za kilkanaście lat myśliwi będą strzelać tylko na zawodach>........???)
Może wykluczenie z koła i odebranie legitymacji mśliwskej......................było by dobrym przykładem dla takich osób!
I oczywiście i zdecydowanie W I L C Z Y B I L E T!!!!!!!!!!!!1
Pozdrawiam.
ps.
Przecież myślistwo polega na ochronie zwierzyny i na umiejętnej selekcji.
Avatar użytkownika
pondzo
 
Posty: 52
Dołączył(a): 10 maja 2004, 14:23

Postprzez ichtys » 27 maja 2004, 21:38

słuchajcie, czegoś nie rozumię... bo wychodzi na to, że wszyscy o wszystkim wiedzą... być może za krótko byłem w kole (gdy skończyłem 18 lat zrobiłem rok stażu... potem wyjechałem 400 km na studia... i sprawa wzięła w łeb) ale to zaczyna wyglądać tak.... kłusownik to w 50% myśliwy, który chce zapolować ale nie ma możliwości (dewizowcy, niski parytet), że w każdym kole, są tacy, którzy kłusują.

naprawdę zależy mi na dobru przyrody, a w świetle tego, co przeczytałem, to nie wygląda za ciekawie...

czy widzicie w ogóle jakąkolwiek możliwość rozwiązania tego problemu

pozdrawiam
Avatar użytkownika
ichtys
 
Posty: 104
Dołączył(a): 16 kwietnia 2004, 19:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez bodek » 27 maja 2004, 22:29

Najczęściej stosowany sposób to nie zgłaszanie strzelonej zwierzyny (zgodnie z posiadanym odstrzałem) do ewidencji. Czyli jestem na polowaniu legalnie a nielegalnie pokonuję odcinek drogi między łowiskiem a domem. Tam zwierz idzie do gara i sprawa przemija z wiatrem. Kto to robi-chłopcy którzy nie maja kasy na zapłacenie za sztukę wziętą na użytek własny bądź lubią oszczędzać ryzykując. Druga forma kłusownictwa myśliwskiego-gość jest w łowisku z odstrzałem i strzela sztukę której nie ma wpisanej w kwit. Robią to mięsarze i niemogący się opanować napaleńcy. LEKARSTWO NA KŁUSOWNICTWO W PZŁ: Każdy myśliwy nim wjedzie w łowisko powinien wcześniej zapłacic za zwierzynę którą może odstrzelić-tzw. licencje. Jeśli pozyska sztukę może wziąc ja na użytek własny (za co już zapłacił) albo zdać na skup gdzie zwrócą mu kasę za min. zakup licencji na np. dzika. transport itd. Całość rozliczenia powinna odbywać się np. na poziomie lokalnej organizacji łowieckiej - koła. ZLIKWIDOWAĆ BIUROKRACJĘ PZŁ a pieniądze z w ten sposob zaoszczędzone przeznaczyć na gospodarkę w obwodach. Myśliwych polskich niech reprezentuje jeden czlowiek robiacy to społecznie. Ma zajmować się reprezentacją a nie gospodarką łowiecką w skali makro. Zorganizować straż łowiecko-leśną na poziomie lokalnym(BEZ komendanta głównego w Warszawie z pensją 6500 pln brutto!!!)za pieniądze ze środowiska, lasów, myśliwych i samorządu. I jeszcze pare innych prostych kroków a najważniejsze CHCIEĆ TO ZMIENIĆ!!!!
Avatar użytkownika
bodek
 
Posty: 76
Dołączył(a): 18 kwietnia 2004, 21:54
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Tak jak....................

Postprzez pondzo » 27 maja 2004, 22:59

Tak jak więc wspominałem wszysto zależy od samych myśliwych .
Panie i panowie warto dbać o to co jeszcze zostało w naszych lasach i na naszych polach!!!!!!!!!Bronić tego!
ps.
Lepiej dawać życie niż odbierać.
(nie wykluczając selekcji naturalnej iak i myśliwego)
Avatar użytkownika
pondzo
 
Posty: 52
Dołączył(a): 10 maja 2004, 14:23

Postprzez kuki » 27 maja 2004, 23:18

bodek, pondzo
skąd macie tak szerokie wiadomości na temat kłusownictwa przez myśliwych, może to już kiedyś przerabialiście?
kuki
 
Posty: 476
Dołączył(a): 16 kwietnia 2004, 00:46
Lokalizacja: Łódź

Postprzez ichtys » 27 maja 2004, 23:20

tzna, że systmem sam generuje możliwość kłusownictwa...

proszę mnie poprawić jeśli się mylę...

pozdrawiam
Avatar użytkownika
ichtys
 
Posty: 104
Dołączył(a): 16 kwietnia 2004, 19:43
Lokalizacja: Kraków

Postprzez bodek » 28 maja 2004, 08:23

ad. Kuki. Twoje pytanie jest z lekka chamskie. Poluję już parę lat, dosyć intensywnie w róznych kołach. Nie opisuję tu fikcji tylko fakty o których słyszę i które widziałem. Wiem też, że wiekszość myśliwych z którymi rozmawiam na te tematy potwierdza moje spostrzeżenia. Aby wiedzieć jak kradzione są np. samochody wcale nie trzeba samemu być złodziejem.
Avatar użytkownika
bodek
 
Posty: 76
Dołączył(a): 18 kwietnia 2004, 21:54
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Postprzez kuki » 28 maja 2004, 22:08

bodek
nie musisz się szarpać tak mocno, mówiąc o przerabianiu tego tematu miałem na myśli Twój ewentualny udział w dyskusji dot. kłusownictwa na innych serwisach.
kuki
 
Posty: 476
Dołączył(a): 16 kwietnia 2004, 00:46
Lokalizacja: Łódź

kłusole.

Postprzez Cyzio » 29 maja 2004, 07:09

Kolego Kuki :D
Popieram Ciebie to było przerabiane gdzie indziej :D
pewnie to jest ,, fgjh,, czy jak mu tam :evil:
Pozdrawiam.
Cyzio
ponad 2000 postów!
ponad 2000 postów!
 
Posty: 2336
Dołączył(a): 19 kwietnia 2004, 22:42
Lokalizacja: Sudecka Kraina Łowiecka.

Następna strona

Powrót do O Czym Szumią Knieje

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 74 gości