Nurtuje mnie pytanie czy osoba która straciła pozwolenie na broń myśliwską może być członkiem zrzeszenia.
Proszę o zapoznanie się z tym co wymyśliłem i ustosunkowanie kolegów się do tego.
Zapoznając się ze Statutem PZŁ uważam, że nie powinna ona być w ogóle członkiem zrzeszenia. Poniżej przedstawiam tok mojego rozumowania, jeżeli jestem w błędzie bardzo proszę o wskazanie dlaczego nie mam racji a może rozpoczęcia jakiejś szerszej dyskusji prawnej w tym temacie. Rozmawiałem z kilkoma osobami i zdania są niejednoznaczne a czasami odpowiedzi kolegów prawników-myśliwych wręcz żenujące.
Rozdziału VI § 13 podpunkt 4. Statutu PZŁ , określa wymagania w stosunku do osób, które mogą być członkami zrzeszenia i ma brzmienie:
Rozdział VI
Członkowie – osoby fizyczne
§ 13
Osoba fizyczna może zostać członkiem Zrzeszenia, jeżeli:
1) jest pełnoletnia;
2) korzysta z pełni praw publicznych;
3) nie była karana za przestępstwa wymienione w Prawie łowieckim;
4) nabyła uprawnienia do wykonywania polowania;
5) złożyła deklarację członkowską i uiściła wpisowe.
§ 14 rozdziału VI Statutu PZŁ doprecyzowuje jakie istnieją rodzaje wykonywania polowania i ma brzmienie:
§ 14
Uprawnienia do wykonywania polowania: podstawowe, selekcjonerskie bądź
sokolnicze może uzyskać osoba, która spełniła warunki określone ustawą.
A więc osoba pozbawiona pozwolenia na broń nie ma uprawnień do wykonywania żadnego rodzaju polowania ponieważ je utraciła (jeżeli nie jest sokolnikiem) i nie spełnia wymogów jakie stawia się osobom fizycznym aby mogły być członkiem zrzeszenia. Stoi pod względem prawnym na tej samej pozycji co ludzie nigdy nie posiadający pozwolenia na broń. Zapis w Statusie PZŁ oceniają stan rzeczy faktycznie występujący w danej chwili i sformułowanie w rozdziale VI § 13 pp. 4 nie ma zastosowania do takiej osoby.
Bardzo ważne jest doprecyzowanie w § 14 jakiego rodzaju polowania są brane pod uwagę w rozdziale VI § 13 pp. 4. Bo wtedy osoba taka nie spełnia warunków określonych ustawą.
Gdyby nie było zapisu § 14 można by rozpatrywać wykonywanie polowania w kontekście Art. 4. 2. Prawa Łowieckiego, który brzmi
Polowanie oznacza
1) tropienie, strzelanie z myśliwskiej broni palnej, łowienie sposobami dozwolonymi zwierzyny żywej,
2) łowienie zwierzyny przy pomocy ptaków łowczych za zgoda ministra właściwego do spraw środowiska
- zmierzające do wejścia w jej posiadanie.
Jednak zapis § 14 odrzuca tropienie i łowienie sposobami dozwolonymi zwierzyny żywej, do których pozwolenie na broń nie jest potrzebne.
Uważam również, że osoba nie posiadająca pozwolenia na broń nie może być uznana za zdolną do prawidłowego wykonywania działalności z zakresu gospodarki łowieckiej, o którym mówi Art. 4. 1. Prawa Łowieckiego, bowiem gospodarka łowiecka jest to działalność w zakresie ochrony, hodowli i pozyskiwania zwierzyny i wszystkie te trzy składowe gospodarki łowieckiej muszą być traktowane łącznie I ZAPIS TEGO Art.4. 1 nie daje żadnej innej możliwości. Argumenty, że ktoś może hodować i ochraniać bez pozyskiwania zwierzyny są bez sensu bo równie dobrze można by odwrócić sytuację i twierdzić, że może tylko pozyskiwać a nie chronić i hodować.
Nie mogę zgodzić się również z argumentacją, że za gospodarkę łowiecką odpowiedzialne są koła jako całość wszystkich myśliwych i organów koła.
Teoretyzując mogło by się przecież tak zdarzyć, że wszyscy członkowie koła są pozbawieni pozwolenia na broń i kto wtedy prowadził by gospodarkę łowiecką ?
A poza tym w rozdziale I Statutu PZŁ § 1 pisze wyraźnie
Polski Związek Łowiecki jest zrzeszeniem osób fizycznych i prawnych, które
prowadzą gospodarkę łowiecką poprzez hodowlę i pozyskiwanie zwierzyny oraz działają na rzecz jej ochrony poprzez regulację liczebności populacji zwierząt
łownych.
Argumentacja, że w dalszej części Statutu PZŁ są zapisy kiedy traci się członkostwo w zrzeszeniu nie może już odnosić się do takiej osoby bo nie spełnia ona wcześniejszych warunków nadrzędnych, czyli VI § 13 pp. 4 Statutu PZŁ w stosunku do pozostałych zapisów statutu.
Pisząc to, po prostu nie mogę zrozumieć stanowiska twierdzącego, że można być członkiem zrzeszenia nie posiadając pozwolenia na broń. Zapisy przecież są wyjątkowo jasne i moim zdaniem nie pozostawiają żadnych wątpliwości.
To tak jakby ktoś za wszelką cenę nie chciał widzieć belki w swoim oku.