Szymon.
Co jeżeli w wyniku przeprowadzonej kalkulacji wyjdzie na to że zwolnienia lekarskie obsługi sklepu bedące skutkiem obsługiwania zasmarkanych klientów kosztują firmę więcej niż dochód z tych klientów?
Jeżeli niebezpieczeństwo tego że jeden z drugim w rozwiązanych butach się potknie i zdemoluje sklep (pomijając własny wygląd) jest większe niż potencjalne zyski z jego zakupów?
Dobra jaja sobie robię ....
Mówiąc poważnie to komuś tu się trochę popierdzieliło w głowie. Facet jeszcze się nie przedstawił a wyciąga fujarę i sika na sklep bo mu się coś nie podobało. Miało prawo mu się nie podobać, tylko jak już publicznie usiłuje sikać to niech powie co go tak zbulwersowało. Ktoś go tam obraził? Od tego są odpowiednie instytucje.
Mówisz o tym ze tu w Polsce tak ci się nie podoba obsługa? A ja ci powiem że często się zastanawiam czekając na swoja kolej podczas zakupów jak ci ludzie dają sobie radę z ta bandą upośledzonych klientów z którymi muszą się zmierzyć? Co ich powstrzymuje przed wzięciem do rak porządnego wyciora i nie przylać przez łeb jednemu z drugim gdy po polsku nie rozumie. I ze dwa kopy za drzwiami żeby szerokim łukiem omijał.