Darz bór ! Od trzech lat jestem członkiem pewnego koła łowieckiego na Pomorzu . od roku jestem gospodarzem jednego z trzech obwodów .
Nie wiem jak to odpowiednio z formułować , mam problem z dwoma myśliwymi z mojego koła .Chcę dodać że jeden z nich jest od niedawna prezesem koła , obaj są na emeryturze i są to bardzo wpływowi ludzie którzy dużo mogą .
Problem jest taki że Obaj panowie nie stosują się do limitu odstrzałów , często nie robią wpisów w książce ewidencyjnej o ustrzelonej zwierzynie i miejscu gdzie polują .Co gorsza udostępniają broń osobie która nie ma uprawnień do posiadania broni , bywa też tak że któryś z nich danego dnia nie poluje a jego kolega który nie jest myśliwym wpisuje się za niego w książce ewidencyjnej i siada z jego bronią na ambonie .
To tylko kilka występków które zostały przez mnie na kryte ,po prostu dano mi wyraźnie do zrozumienia że musze siedzieć cicho jeżeli chce pracować tam gdzie pracuje .Łowczy również stwierdził że mam siedzieć cicho i jak on udać że nic się nie dzieje .
Chcę dodać że ta samowolka ma miejsce tylko w jednym obwodzie bo ci panowie są miejscowi i oprócz nich w okolice tego obwodu mieszka razem zemną jeszcze 5 myśliwych którzy też są sicho.
Na prawdę ręce mi opadają nie wiem co z tym zrobić .