Witam!
Na początku przestawiam się i witam. Jestem sympatykiem łowiectwa i mieszkańcem powiatu starogardzkiego.
Chciałbym poruszyć problem pojawienia się wilków w naszych stronach. Jednych to cieszy, drugich martwi. Jestem raczej z tej drugiej grupy. W mediach różnej masci ekodziałacze mocno lobbują na rzecz ochrony wilka. Populacja się odrodziła, choć eko twierdzą, że powinno być ich nawet 1600-1800. Czy to nie idzie za daleko? Pod Skórczem wilki zagryzły psa, w samym Skórczu sarnę, regularnie ludzie widują na osiedlu Leśnym wilczycę z dwoma młodymi. Dodatkowo eko twierdzą, że nigdy (sic!) nie było ataku wilka na ludzi, a pewna wiodąca w tym pani doktor wręcz twierdzi, że strach przed wilkiem jest irracjonalny i prawdopodobnie kiedyś jakieś ataki się zdarzały.
Jest bardzo dużo udokumentowanycvh ataków wilków na ludzi, zwłaszcza na kobiety i dzieci (wilk to świetny selektor). Do tej pory się to zdarza (Indie, Syberia, środkowa Azja). Uważam, że czas coś z tym zrobić!
Wilk pozbawiony presji ze strony człowieka zrobi się jeszcze bardziej zuchwały. Wiele osób w rejonach nawiedzanych przez wilcze watahy (np wzdłuż drogi zblewo-grudziądz) musi przemieszczać się po zmroku polno-leśnymi drogami (dzieci do szkoły, na autobus). Tylko czekać na jakąś tragedię. Wiele osób chodzi całymi rodzinami na grzyby i jagody - dla niektórych to spory zastrzyk gotówki.
Plus redukcja populacji kopytnych - czasami zbyt duża.
UWażam, że należy podjąć kroki/akcję informacyjną, burzącą mit wilka jako "swiętej krowy" i pluszowego, cudownego pieska. Oraz podjąć działania, które spowodują, że wilk wróci na listę zwierząt łownych.
Nie dajmy się zwariować eko-ludkom i nie wierzmy w te bajki o łagodności wilka. Uważam, że czas na racjonalne podejście to tematu wilka i ograniczenie jego populacji.
W jedności siła. Założyłem na fb stronę stop wilkom - ale na razie jest goła, wesoła, bo średnio mam teraz czas i umiejętności. Po kwietniu powinno być z tym lepiej (egzamin specjalizacyjny).
W skali kraju, zwłaszcza w rejonach podgórskich liczba ataków na zwierzęta gospodarskie idzie w setki przypadków.
Wszelkie pomysły, inicjatywy mile widziane. Są wśród nas prawnicy, którzy na pewno wspomogą nas od strony prawnej.
Osoby myślące inaczej - zapraszam do rzeczowej i merytorycznej dyskusji.
Pozdrawiam, JC