Witam, od niedawna zajmuje się wyprawianiem skór, ale bez specjalnych środków do tego przeznaczonych, poniżej zamieszczę sposób w jaki to robię, i chciałbym znać jakiegoś uwagi odnośnie tego sposobu.
(skóra jest z futrem)
1. Zamoczenie skóry na 2h w roztworze wody z solą
2. Zmiękczoną skórę zasypuje solą na 12h.
3. wycinam kawałki mięsa które pozostały
4. płuczę w gorącej wodzie
5. wkładam na 6h do wody z .. płynem do płukania <zawiera w składzie substancje zmiękczające, podobne do tych w garbnikach>
6. Płuczę dokładnie w ciepłej wodzie
7. wkładam skórę (wraz z futrem oczywiście), do roztworu octu na 3h
8. płuczę lekko samo futro od octu
9. suszę na słońcu
Po godzinie skóra robi się biało-szara i twarda, a futro puszyste, tym sposobem posiadam "wyprawiony" ogon lisa, która ma już 6 miesięcy i nie widać aby się psuł lub zmienił w jakikolwiek sposób, ale teraz mam odnoście tego kilka pytań:
1. Wiem że "biedato", ale czy taki sposób może ostatecznie być?
2. Wszystkie pasożyty i inne ustroje zostaną zabite podczas takiej operacji?
I najważniejsze
3. Co muszę zrobić podczas opisanej przeze mnie powyższej instrukcji, aby skóra była miękka i elastyczna? (aby dało się coś z niej uszyć) Bo aktualnie jest twarda i łamliwa
P.S. skóry biorę od myśliwych, normalnie upolowane np. lisy zakopują, lecz na prośbę mogę sobie od czasu do czasu wziąć jednego zabitego do nauki wyprawiania, tak, jestem nowy.