Witam wszystkich.
Nie poluję, ale i nic przeciwko polowaniom nie mam (przynajmniej dopóki nie jestem przeganiany z lasu, bo "tu się poluje"). W lesie, od 2009 zwyczajowo siedzę cały wrzesień - bo rykowisko. W czasie rykowiska i słucham i podchodzę i stacjonarnie obserwuję - różne sytuacje wymagają różnej taktyki. Oprócz tego do lasu regularnie wybieram się wczesną wiosną - z tęsknoty za przyrodą. Pozostała część roku to kilka spacerowych wizyt, czasem połączonych z siedzeniem na ambonie o zmierzchu.
Pozdrawiam wszystkich!