jako posiadaczka wyżlicy niemieckiej krótkowłosej śpieszę zachwalać
u nas w Kole praktycznie wszyscy mają jakiegoś wyżła, a to krótkowłosy, a to szorstki, a to węgierski, plus fousek (o którym Kolega wcześniej wspomniał) i seter angielski (zresztą już niebawem będą dwa). Nasza Leda jest dobrze znana wszystkim, którzy do nas przyjeżdżają na polowania, bo na ptactwo jest fenomenalna. Aport z szuwarów, z wody, wystawianie, aportowanie nawet z najgęstszych krzaków bażantów - to jej żywioł. Nie do zdarcia, dawniej mogłaby polować cały tydzień, ale z racji wieku już ją oszczędzamy.
Jedyny mankament przy krótkowłosym to większe narażenie na zranienia cierniami, oraz to, że zimą, przy mrozach nie wpuszczamy jej do wody - zdarzyło jej się nieraz rzucić, ale potem była akcja samochód-ogrzewanie-ciepły koc. Szorstkie mają zdecydowanie gęstszą sierść, więc az tak bardzo "nie przemakają". Z kolei na śniegu krótkowłosemu nie robią się kulki z lodu, a w polu nie wbijają się rzepy i inne dziadostwa. Sam musisz dostosować do tego, kiedy częściej polujesz i co wolisz
Ale wybór doskonały, z doświadczenia szczerze polecam. Przy wszystkich walorach łowieckich psy łagodne, spokojne, mało agresywne, wymagają sporo ruchu, ale przy normalnym trybie życia) da się im go spokojnie zapewnić bez nadmiernych wyrzeczeń. Proste w utrzymaniu, bo sierść niekłopotliwa.