kubad1 napisał(a):Teoretycznie zdarzają się przypadki, ale prawdopodobieństwo jest bardzo,bardzo małe, tak jakbyś w lotka wygrał :p
Nie do końca. Oprócz tych przypadków, które opisałem w poprzednim poście zdarza się, że jeleń pogryziony przez
zwierzę chore na wściekliznę może zaatakować, ale to już jest nieco inna forma ataku, po prostu jeleń porażony wścieklizną atakuje "w przelocie" i biegnie dalej. Mimo wykładanych szczepionek takie przypadki mogą się zdarzyć w każdym miejscu i o każdej porze.
Każde zwierze, które uzna, że intruz=człowiek zbliży się na odległość mniejszą niż możliwość ucieczki- zaatakuje bez zastanowienia i nie ważne czy to będzie jeleń, dzik czy "łagodny żubr pasący się w stadzie na łące". Skutki zderzenia z rozpędzoną masą zwierzęcia plus uderzenie porożem czy kopytem mogą być różne. Dlatego nie zbliżajcie się do obserwowanych, dzikich zwierząt na odległość, która uniemożliwi wam bezpieczna ucieczkę i miejcie nadzieję, że zwierze podzieli wasze zdanie co do bezpiecznej odległości.
Pamiętajcie, że w lesie nie ma apteczki, nie zawsze jest telefon, nie bardzo jest czym opatrzyć ranę czy założyć łupki na złamaną kończynę a ratunek nie dotrze w pięć minut bo na wjazdach do lasu są szlabany zamykane na kłódkę a i nie w każde miejsce można dojechać karetką.
Kilka lat temu opisywano wypadek na polowaniu na Mazowszu, w którym ofiara szarzy dzika padł młody myśliwy, dzik wychodzący z miotu zahaczył myśliwego szablami w nogę , rozciął mu tętnicę udową i zanim przyszła pomoc, chłopak wykrwawił się na śmierć.